Agnieszka Radwańska jak Roger Federer, czyli wow, wow, wow!

No dobra, szczerze mówiąc, to gdy wczoraj zobaczyłyśmy to zagranie Isi to z naszych ust wyrwało się coś o wiele mniej cenzuralnego niż "Wow, wow, wow", była to jednak niecenzuralność pełna najwyższego podziwu i zdumienia.

Osamotniona Isia broni w Paryżu honoru polskiego singla, ale jak broni! Jerzyk odpadł niestety (z honorem, ale odpadł) w sobotę w pojedynku z Wawrinką, Agnieszka zaś awansowała do swojego pierwszego rolandgarrosowego ćwierćfinału rozbijając w (czerwony!) drobny pył Anę Ivanović i popisując się przy okazji takimi zagraniami, że oczywiście cały świat musiał na ich punkcie oszaleć, a my pęczniejemy z dumy.

Tym bardziej, że Isię podziwiał z trybun... Olivier Giroud!

embed

I wszystkie określenia Isi typu "Federer w spódnicy" nabierają nagle jeszcze więcej sensu . A przy okazji - jak Wam się podoba nowy kolor włosów Agnieszki? Naszym zdaniem w ciemnych było lepiej, no ale najważniejsze, żeby jej się podobało.

embed

Teraz na Isię czeka w ćwierćfinale Sara Errani - nie jest to najwygodniejsza rywalka dla Polki, ale po cichu liczymy na półfinał... A skoro już temat Roland Garrosa został wywołany, to musimy oczywiście sprawdzić, co słychać u naszego ulubionego kierowcy. Kierowca na szczeście działa i wozi kolejnych tenisistów, na przykład Wiktora Troickiego, który wyciąga fanty z "magicznego pudełka"...

...Woził też pięknego Benoita Paire i nie wiemy, jak taki mały samochód wytrzymał tyle piękna na raz...

...Woził też pięknego Benoita Paire i nie wiemy, jak taki mały samochód wytrzymał tyle piękna na raz...

...nie woził niestety naszego Jerzyka, ale woził na przykład Fabio Fogniniego, który jest takim trochę Ciachem Niedocenianym męskiego tenisa...

Ech, czy ktoś mógłby dla nas porwać tego kierowcę?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.