Dziewczęta drogie, jeśli planujecie w przyszłości karierę *profesjonalnych* dziennikarek sportowych tudzież jakichkolwiek, zapamiętajcie sobie ten tekst jako instruktaż "jak nie pisać artykułów". Czyli z obszernego wywiadu wziąć sobie jedną rzuconą ot tak wypowiedź, wyrwać ją z kontekstu, przerobić w Paincie i cieszyć się jak głupie.
No ale nie wyobrażacie sobie chyba, że mogłybyśmy nie zareagować na użycie słów "Matthew Anderson" przez Łukasza Żygadło w jakimkolwiek kontekście w obliczu oczekiwań jakie wiążemy z przejściem rozgrywającego do Zenitu Kazań. A właśnie w kontekście swoich oczekiwań i motywacji stojących za tym przejściem Łukasz wspomina nazwisko naszego ulubionego zagranicznego siatkarza.
A, że Ziomek to rezolutny mężczyzna, którego zawsze słucha i czyta się przyjemnie, polecamy Wam całą rozmowę z Przeglądem Sportowym , w której siatkarz rozlicza się z ubiegłym sezonem, opowiada o Superlidze, wakacjach i tęsknocie za Spałą.