To będzie jeden z tych newsów, których wolałybyśmy nie pisać, którego pisaniu towarzyszy smutek, wspomnienia i absolutny brak chęci do żarcików. Ludzie się rozwodzą, tak już w życiu bywa, ale kiedy czytamy, że Giba, ten Giba, ikona brazylijskiej i światowej siatkówki, bohater naszego dzieciństwa i pierwszych siatkarskich crushów naszych koleżanek (nie mówcie nikomu, ale ja wówczas wzdychałam sekretnie do Grześka Szymańskiego) zrujnował swoje małżeństwo przez imprezy, trunki i kochanki, to jest nam tak po ludzku przykro.
Wkrótce była już żona siatkarza Cristina Priv pozew rozwodowy złożyła 6 miesięcy temu, para miała już porozumieć się co do opieki na dwójką dzieci, a na przeszkodzie ku formalnemu zakończeniu dziewięcioletniego małżeństwa stoją jeszcze sprawy majątkowe.
Tymczasem Giba i jego nowa dziewczyna, Maria Luiza Dautt bawią się w najlepsze na Instagramie:
Przykro trochę, co nie?
