Red Bull Racing zafundował swoim podopiecznym małą zamianę miejsc - inżynier wyścigowy Vettela Guillaume Rocquelin zwany pieszczotliwie "Rockym" zasiadł za kierownice bolidu (no dobra, symulatora), a Sebastian miał okazję zobaczyć jak to jest po drugiej stronie "team radio".
Cel: uzyskanie czasu pozwalającego na zakwalifikowanie się wyścigu na torze Catalunya (lepszego od ostatniego zawodnika na mecie zeszłorocznego Grand Prix).
Dystrakcje: żarty z szortów Rockiego i parkowania w ścianie.
Myślicie, że się udało? Przekonajmy się.
Pewnie Seb, najprzystojniejszy trener od przygotowania fizycznego, najprzystojniejszy inżynier wyścigowy, kto ci robi kanapki?