Hot Pep Guardinator, czyli kanapka ku czci Pepa Guardioli

Niemiecki,a konkretniej - bawarski McDonalds, postanowił uhonorować przyszłego trenera Bayernu nazywając jego imieniem hamburgera.

I bez zbędnych wstępów powiemy, że pomysł wydaje nam się strzałem w dziesiątkę. Nie tylko dlatego, że każdy będzie mógł teraz schrupać Guardiolę, ale też dlatego, że... czyż można wymyślić lepszy sposób na złożenie hołdu wybitnej jednostce? Co tam ulice, porośnięte brzydkimi blokami albo prowadzące na przedmieścia, co tam pomniki, z którymi wiadomo co robią gołębie i wandale, a jeszcze zawsze jest ryzyko, że zrobią ci brzydki nos, albo grube uda - hamburger jak wyraz czci, pamięci i uznania - to jest genialne!

Bo czy może być coś piękniejszego niż hamburger (oprócz garniturów Pepa i szczęki Xabiego A. oczywiście)? I czy może być genialniejszy w swojej prostocie pomysł niż składanie wyrazów uznania, za pomocą czegoś, co służy do jedzenia, a więc największej życiowej przyjemności (oprócz spania, kupowania szpilek i oglądania piłki nożnej)? Pomnik może się zestarzeć, ucierpieć od gołębi i wyjść brzydko, ulica jest mało poetycka, na stadionie imienia jakieś patałachy mogą pudłować z metra do pustej bramki, ale kanapka na twoją cześć na pewno stworzy prawdziwą więź emocjonalną pomiędzy jej bohaterem, a konsumentem.

Na kanapkę Pepa składać się będzie ciemne pieczywo, sznycel z kurczaka, plasterek sera, warzywa i sos salsa - czyli cały Pep: lekko, zdrowo, z klasą i odrobiną hiszpańskiej fantazji. Zamawiałybyśmy. Nocą, przez okienko.

Więcej o:
Copyright © Agora SA