Ale najpierw rzeczywiście do złej pogody, która pokrzyżowała skoczkom i kibicom ich sobotnie plany. Padało, wiało, jury oglądało skocznię...
...badało ją skrupulatnie, szczotkowało, czyściło...
ciągle zbierało się na posiedzenia i przesuwało godziny startu, aż wreszcie zdecydowało o przesunięciu konkursu na niedzielę.
A niedziela należała już do Gregora. Wygrał oba konkursy, pobił rekord Mattiego Nykaenena i przeszedł do historii, mając w wieku 23 lat 48 wygranych konkursów Pucharu Świata na liczniku. Zrobił sobie z tej okazji pamiątkowe cover photo na facebooku...
...ale szczerze mówiąc liczyłyśmy na jakąś huczniejszą celebrację. A teraz śpieszymy z gratulacjami. Bo można Gregora nie lubić, można mu zarzucać narcyzm, czy arogancję, ale trzeba pochylić czoła przed jego sportową wielkością. Choć z drugiej strony - czy możemy nie lubić skoczka, który mówi, że jego idolem i wzorem jest Adam Małysz, i nawet tak samo jak on wjeżdża na skocznię?
Polacy wypadli trochę gorzej niż w Vikersund - w pierwszym konkursie
Kamil Stoch był 9., Krrzysztof Miętus 14., Maciej Kot 18., Piotr Żyła 22(!), a David Kubacki 30.
W drugim koknkursie było nieco lepiej - Stoch był 8., Żyła 13., Kot 16., Miętus 21., a Kubacki 24.
Kamil Stoch był 9., Krrzysztof Miętus 14., Maciej Kot 18., Piotr Żyła 22(!), a David Kubacki 30. W drugim kokkursie było nieco lepiej - Stoch był 8., Żyła 13., Kot 16., Miętus 21., a Kubacki 24.
A jak weekend w Harrachowie podsumował nasz ukochany Piotr Żyła i jego nieoceniony Facebook?
Facebook.com
No więc - nic dodać, nic ująć.