Podobno Davida Villę wypożyczyć chcą wszyscy. Podobno Barcelona zgodzi się tylko na transfer, żadne wypożyczenia. Podobno Arsene Wenger wystosował już oficjalną ofertę za Przecinka, podobno sam Przecinek prosi władze Barcelony o pozwolenie na odejście. Podobno ma kosztować 16 milionów funtów.
Omg. Co o tym sądzić? No cóż, przede wszystkim trzeba zrobić wielkie "Ufff! Byle nie Swansea". Po drugie, fanki Barcelony (aż boimy się pomyśleć, co stanie się z red. Mariną gdy się dowie) mogą być załamane, bowiem wydawać by się mogło, że Barcelona bez Villi, to jak Villa bez przecinka, ale przecież nie oszukujmy się - od czasów feralnej kontuzji z grudnia zeszłego roku, Barcelona radzi sobie bez Villi całkiem nieźle, David musi rywalizować o miejsce w ataku z Alexisem, Pedro czy nawet Tello.
Z Messim się sypie, i nie wiadomo czy się naprawi. Może więc naprawdę czas na nowe wyzwania, nowe bromanse, nową koszulkę i nową ligę?
Byłaby to dla Kanonierów jakaś rekompensata za utratę Fabregasa dwa lata temu, ale też coś, co dość ciężko nam sobie wyobrazić. Niby Hiszpan wśród Anglików już był, niby sąsiedniaChelsea ma ich małą kolonię, ale... Villshere? Wyobrażacie sobie taki bromans? Nam Villa wydaje się jakoś wybitnie nieprzystający do twardego wyspiarskiego klimatu