Nie, chyba jednak nie byłyśmy. W sumie nie jesteśmy nawet pewne, czy faktycznie ten spot premierę miał w noworocznej kolejce angielskiej Premier League, ale akurat wtedy go po raz pierwszy zobaczyłyśmy.
Zobaczyłyśmy i nie możemy wyrzucić z naszych głów. I wcale nie przez tą rozanieloną minę Joe, któremu ktoś robi masaż głowy. Choć wiemy, że taki masaż może być baaaardzo przyjemny. Nie, po prostu od jakiegoś czasy wyobrażamy sobie wszystkie możliwe tabletki, maści i inne leki, które można by reklamować dokładnie tym samym schematem. I jednocześnie zastanawiamy się, czy nie jest to jakoś przewrotnie nabijanie się z tendencji współczesnych piłkarzy do wyolbrzymiania swoich boiskowych dolegliwości, że się tak eufemistycznie wyrazimy :)