Michel Platini też został św. Mikołajem i przyniósł w worku nowy pomysł na Euro

Nie jesteśmy jednak pewne, czy ten prezent nam się podoba. Na dzisiejszym kongresie UEFA w Lozannie zapadła decyzja, że Euro 2020 nie będzie miało organizatora!

O takiej możliwości przebąkiwano już od jakiegoś czasu, ale szczerze mówiąc nie sądziłyśmy, że oni tak na serio. A jednak stało się. To oficjalne i przyklepane. Dobrą (?) nowinę obwieścił światu nasz ukochany ekspert od kulek, sekretarz generalny Gianni Infantino.

Podjęliśmy ważną decyzję. W 2020 roku turniej zostanie rozegrany na terenie całego kontynentu, w największych miastach Europy. Pomysł spotkał się z wyjątkowo pozytywną reakcją ze strony wszystkich związków piłkarskich. To będzie Euro dla Europy.

Jednocześnie związek zapewnił, że Euro 2024 i następne mają być rozgrywane według starej formuły. Wszystkie państwa zainteresowane goszczeniem meczów mają czas na zgłoszenia do marca 2013 roku. Wtedy rozpocznie się konkurs ofert, a ostatecznych zwycięzców poznamy dokładnie rok później.

To, jak wiemy, druga istotna zmiana w formule Euro. Już od 2016 roku w mistrzostwach wezmą udział aż 24 państwa. Jak będzie wyglądało Euro rozbite na kilkanaście miast rozsianych być może od Moskwy po Lizbonę? Pewnie kibicom będzie ciężko. Trudno też wyobrazić sobie, że uda się stworzyć taką wyjątkową atmosferę święta, jaką pamiętamy z czerwca, gdy cała Polska praktycznie zapomniała o Bożym świecie.

No ale z drugiej strony, UEFA twierdzi, że taka formuła ma uświetnić obchody 60-lecia turnieju i uczynić z niego święto ogólnoeuropejskie. Sceptycy kręcą nosem i twierdzą, że cały pomysł wziął się z tego, że z powodu kryzysu ekonomicznego nikomu nie było śpieszno do wzięcia na własne barki ciężaru związanego z organizacją turnieju. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie musimy jakoś oswoić się z tą myślą.

No i zawsze możemy pocieszyć się, że przy odrobinie szczęścia 2-3 mecze zostaną rozegrane u nas! A jak Wam się podoba idea takiego rozbicia Euro?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.