Narzekało się ostatnio na formę Roberta Lewandowskiego, zwłaszcza reprezentacyjną, ale tę klubową również. On zaś mówił, że jak przyjdą gole w klubie, to przyjdą i w kadrze. No to teraz trzymamy go za słowo.
Mecz Borussii z Bayerem Leverkusen był bowiem, jak za starych dobrych czasów, popisem umiejętności polskiego tria. Zaczął wprawdzie Mats Hummels, ale potem poprawił Kuba, a wykończył Lewy. Dodajmy do tego asystę Piszczka (przy golu Kuby) i nasza radość będzie kompletna.
Zwłaszcza, że niemieckie media rozpływają się w zachwytach nad naszymi chłopakami, pisząc o "klasie światowej" i Błaszczykowskim "nie do zatrzymania".
A już jutro BVB rozpoczyna od meczu z Ajaksem swoją przygodę z Ligą Mistrzów. Trzymamy kciuki, żeby poszło równie gładko jak na krajowym podwórku.