Długo, długo nie mogłyśmy uwierzyć, że to się stanie, ale stało się. Alexa wywiało do Australii

Negocjacje trwały długo, ale w końcu udało się. Legenda Juventusu karierę będzie kończyć w drużynie Sydney FC.

Może zaczniemy od tego, że od pewnego czasu jesteśmy obrażone na Juventus, który nie potrafił się zachować. Owszem, wiemy, że Alex to już nie ten sam piłkarz co kiedyś, a wiek odcisnął na nim swoje piętno, ale w taki sposób pozbywać się legendy? Sorry Del Piero, wypad z klubu? Nie, nie, nie... Włodarze Starej Damy, popatrzylibyście sobie na Manchester United, Giggsa i Scholesa.

No ale skoro decyzja zapadła, a Alexowi nie chciało się jeszcze kariery definitywnie kończyć, było jasne, że najprawdopodobniej zagra w jakimś dziwnym miejscu w Chinach, Rosji, ewentualnie gorących Emiratach Arabskich lub Los Angeles. Ale kiedy dowiedziałyśmy się, już jakiś czas temu, że genialny skrzydłowy negocjuje z Sydney FC szczęka opadła nam do ziemi.

Australia to baaardzo nietypowy kierunek dla doświadczonego piłkarza, więc jakoś tak do końca nie mogłyśmy w to uwierzyć. Później sądziłyśmy, że Del Piero jednak zostanie w Europie, tym bardziej, że zainteresowane nim było kilka naprawdę ciekawych zespołów, m.in. Celtic i Liverpool.

Aż tu nagle środowym popołudniem dotarła do Europy wiadomość, że Alessandro kontrakt podpisał. Przez 2 lata zarobi 3,6 milionów Euro i zagra w lidze, w której gra 10 zespołów i z której nie da się spaść, bo... nie ma dokąd. No ale nic to, sam piłkarz wydaje się być szczęśliwy.

AlexAlex AP/Alessandro Falzone

Na konferencji podczas podpisywania kontraktu powiedział:

Rozpoczynam wielką, wspaniałą przygodę. Nie mogłem wybrać lepiej.

No zobaczymy. Nam jednak będzie brakowało biało-czarnych pasków na jego koszulce.

AlexAlex AP/Massimo Pinca

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.