A Liverpool będzie miał swoje własne reality show

Zdecydowanie do złych wiadomości należy fakt, że nie przewidziano wspólnego domu i prysznica bez zasłonki. Na stronę dobrych można zaliczyć, że Luis Suarez nie będzie musiał odejść z drużyny - eliminacji w pokoju zwierzeń ponoć nie ma w planie. Fakt jest jednak faktem - z wszędobylskimi kamerami będzie to zdecydowanie "reality"i (patrząc na migającą nam przed oczami w trailerze klatę Steviego) będzie też "show". Tytuł: "Being: Liverpool".

Włodarze The Reds kontynuują podbijanie rynku za oceanem, a w tym celu postanowili użyć sposobu najbliższego sercom mieszkańców Stanów Zjednoczonych - nakręcenia reality show. Może nie takiego typowego, bo bardziej przypominającego nam nasze rodzime "Igłą Szyte", z tym, że bez Igły, z piłkarzami i bez żarcików z kwejka, ale i tak jesteśmy odrobinę bardziej niż "ciut" podekscytowane.

Wszystko przez spektakularną zapowiedź, która od kilku dni krąży po internecie. A wierzcie nam, "Spektakularna" jest naprawdę i to z dużej literki. Tak po amerykańsku, z podniosłą ścieżką dźwiękową i pompatycznymi hasłami wyskakującymi na ekranie, a narrator wczuwa się, jakby co najmniej motywował nas do ostatecznej bitwy o Śródziemie. Dramatyzm osiąga szczyty szczytów i jest momentami niezwykle komiczny, ale c'mon i tak mamy ciary. Też chcecie mieć?

Program ma być przed wszystkim cotygodniową atrakcją na kanale FOX Soccer, ale ma się ukazywać również na angielskim kanale 5 i, mamy ogromną nadzieję(!!!), że zahaczy też od czasu do czasu o oficjalny kanał na Youtubie. Oby tylko nie było przerostu formy nad treścią, a w tle soundtracku Rihanny i innej Nicki Minaj, kamery pokazały naprawdę ciekawe ujęcia z piłkarzami od tej "drugiej strony". Niech będzie dużo scenek rodzajowych z szatni, a obiecujemy, nie oderwiemy wzroku od ekranu nawet na sekundę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.