No oczywiście oprócz tego, że Holandia zdobyła na tym Euro całe 0 punktów! Wydawało się, że mogło być inaczej, bo tym razem Oranje świetnie zaczęli mecz. Kontrolowali grę, długo utrzymywali się przy piłce, mieli kilka okazji, a wreszcie piękny gol Rafaela van der Vaarta dał jej prowadzenie już w 11 minucie.
I to w zasadzie by było wszystko, co dobrego spotkało Holendrów w tym meczu. Bo od tej bramki do głosu doszli Portugalczycy i nie oddali go prawie do końca. A do triumfu i awansu poprowadził ich tak wyśmiewany po meczu z Danią Cristiano Ronaldo, zdobywca dwóch bramek, najpierw w 28, później w 74 minucie. Musimy przyznać, że Portugalia zagrała wspaniałe spotkanie, a okazji bramkowych miała na co najmniej 5 goli.
Holandia poderwała się jeszcze do walki w samej końcówce, ale znów pokazała swoje nieskuteczne oblicze. I wraca do domu z niczym.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZÓW >>>
Pierwsze minuty tego meczu utwierdziły nas w przekonaniu, że Niemcy jednak się z Duńczykami na awans umówili. Celność podań niemieckich przypominała trochę występ Polaków z Czechami w drugiej połowie, strzały trochę jak "chciałabym, ale boje się", a i Duńczycy mogli ukąsić, ale się powstrzymywali.
W 19.minucie dla zachowania pozorów i po rzucie rożnym Lukas Podolski wykończył podanie Mario Gomeza (dzięki czemu Mario nie będzie musiał pożyczać tej koszulki od Balotellego) . Ale 7 minut później, znów po rzucie rożnym na 1:1 wyrównał malutki Michael Kroh-Dehli, ten sam, który strzelił gola Portugalii.
Obie strony chyba znały wynik z Charkowa (1:1) i bardzo się powstrzymywały, by sobie nie zrobić na wzajem krzywdy (świetnie grał Daniel Agger), ale chwilę po tym, jak awans Portugalii zagwarantował Cristiano Ronaldo i wiadomo było, że Dania i tak odpadnie, Lars Bender strzelił swoją pierwszą bramkę w reprezentacji, a następująca po niej cieszynka z romantycznym pocałunkiem całej drużyny była chyba najpiękniejszą na mistrzostwach.
Wynik nie zmienił się już do końca meczu, choć Niemcy mieli jeszcze kilka akcji. I możecie mówić, że żyję w idealnym różowym świecie, ale wydaje mi się, że jakoś specjalnie wykorzystać ich nie chcieli. W 93. minucie delikatnie zapachniało remisem, ale Danny Agger był na spalonym.
Portugalia - Holandia 2:1
Dania - Niemcy 1:2
Czyli w ćwierćfinałach zobaczymy Czechów z Portugalczykami i Greków z Niemcami, fajnie?