Nie nic, po prostu Camille Lacourt znowu chce nas uśmiercić

Och, Camille, daj spokój, jest Euro, jest GP Monako i Liga Światowa, i naprawdę, myślisz,  że mamy czas na oglądanie Ciebie i Twoich kolegów w białych szlafrokach? Damn, rozgryzłeś nas, mamy. BTW, fajnych masz tych kolegów.

Przed zalajkowaniem na fejsie strony Camille'a Lacourte'a powinno pojawiać się ostrzeżenie ministra zdrowia: grozi nagłymi palpitacjami serca, utratą tchu, ogólnym rozkojarzeniem i urazami szczęki, która może się mocno potłuc przy spadaniu na podłogę.

Zawsze, kiedy mamy mnóstwo pracy Camille wrzuca na swojego fejsa fotki, od których boli nas wszystko, najbardziej zaś oczy i serce i układ oddechowy. Tym razem też tak było: nie wiemy, czym był(a?) Grand Journal, której "kulisy" ujawnił w swoim albumie, wiemy tylko, że miało jakiś związek z festiwalem w Cannes i Canal Plusem, wystarczy nam jednak, że bawił się tam z kolegami, i że było bardzo ładnie.

O tak, na przykład:

Albo tak, w białym szlafroczku, czy pomyślałybyście kiedykolwiek, że biały szlafroczek może być tak niesłychanie seksowny?

A w naszej galerii, prócz kilku innych fotek z nad morza, znajdziecie też jedną taką, której nie ośmieliłyśmy się tu wkleić, przed którą musimy ostrzec Was szczególnie, oglądajcie na siedząco, z poduszką pod szczęką i aparatem tlenowym na podorędziu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.