Zwłaszcza, że świetnie bronili także przez 120 minut meczu i bardzo im współczułyśmy kiedy ich koledzy z pola urządzali sobie festiwal nieudolności, szkolnych błędów i indolencji zarówno ofensywnej, jak i defensywnej, pod hasłem "byle do karnych". Widziałyśmy miny Casillasa i Neurea kiedy okazało się, że konkurs jedenastek jest nieunikniony i nie były to zadowolone miny. Obaj stanęli jednak na wysokości zadania i chwała im za to. A zepsuty karny Ramosa to temat na zupełnie inną opowieść.