A tymczasem Jastrzębski Węgiel pewnym krokiem rozpoczął pochód o brąz

Polsat Sport dostał cynk o planowanym powrocie Russela Holmesa do szynszyla i postanowił nie transmitować spotkania.

Dobra Russel, co to ma być?

embed

[zdjęcie:opole.naszemiasto.pl]

Ale to tylko taki mały wypadek przy pracy maszynki do golenia, a nie żadne długoterminowe postanowienia, prawda? Zresztą - jeśli tak - to działają. Jastrzębski Węgiel w pierwszym spotkaniu o brązowy medal niespodziewanie łatwo pokonał Zaksę Kędzierzyn - Koźle 3:1 (20:25; 25:20; 25:16; 25:22). Gra gospodarzy momentami wyglądała tak fatalnie, że z trybun zaczęto z nostalgią skandować "Waldemar Wspaniały" (ach, złote czasy Mostostalu, ktoś jeszcze pamięta?).

Byliśmy nastawieni na bardzo ciężkie spotkanie i spodziewaliśmy się, że Zaksa jakoś bardziej się nam postawi. Przed jutrzejszym meczem nie ma jednak mowy o rozprężeniu, musimy bardzo uważać, bo Zaksa to klasowy przeciwnik, a kilka błędów może nas kosztować zwycięstwo - przestrzega przed popadaniem w nadmierny optymizm Bartek Gawryszewski.

Drugie spotkanie tych drużyn dziś o 18:00.

Nie zapominajmy również o rywalizacji o piąte miejsce - przepustkę do gry w europejskich pucharach. Zwłaszcza, że tu również zastają nas niespodzianki. Akademicy po zaciętej walce i tie-breaku pokonali w Bydgoszczy miejscową Delektę.

Fot. Krzysztof Szatkowski / Agencja Wyborcza.pl

Delecta Bydgoszcz 2 (22, 25, 25, 20, 11)

Tytan AZS Częstochowa 3 (25, 20, 21, 25, 15)

Więcej o:
Copyright © Agora SA