Od kilku dni w kółko słyszmy o końcu epoki pewnej w piłce ręcznej czy polskim sporcie w ogóle, i musimy przyznać, że kiedy czytamy słowa ikony dyscypliny żegnającego się z kadrą, zaczynamy czuć ten cały fin-de -sieclowy klimat, ze smutkiem myślimy o tym, że coś się skończyło i raczej już nie wróci (na pewno nie w tym składzie).
Karol Bielecki w rozmowie z Rzeczpospolitą wyznał, że o swojej decyzji poinformował Bogdana Wentę po meczu z Hiszpanią. Argumentuje, że nie czuje się już na siłach na grę w reprezentacji, zwłaszcza, że ta i tak pozostawała wiele do życzenia w jego wykonaniu w ostatnim czasie.
No dobra, tak na dobrą sprawę najchętniej zacytowałyśmy Wam tutaj cały wywiad, bo naprawdę solidnie na nas podziałał. Jak tu nie sięgać po chusteczki przy fragmentach typu Wszystko przemija, my też. Czas przystopować. Daliśmy ludziom dużo radości, ale pojawiają się nowi zawodnicy, młodsi. Mój czas minął ? Karol opowiada również o przyjaźni, która łączy tę grupę chłopaków i próbuje, mimo wszystko, z optymizmem patrzyć w przyszłość polskiej piłki ręcznej.