To już oficjalne - Torres ma nową fryzurę

Cóż....nie chcemy wszczynać paniki, ale nie wiemy, czy wsmarowanie siedmiu kostek mała we włosy można uznać za "nową fryzurę".

Ekhm...od czego by tu zacząć, zanim zaczniemy wołać o pomstę do boga od szamponów koloryzujących do włosów? Może od tego, że chyba tradycyjnie same sobie taki los zgotowałyśmy i starym dobrym zwyczajem wykrakałyśmy taki rozwój wypadków. Przy okazji reklamy Pepsi do znudzenia dissowałyśmy jesgo przedziałek na środku i cięcie kończące się w okolicach brody, poleciały ostre epitety "chałturzący informatyk", nawet groźby o psującym się nam Windowsie . No i los najwyraźniej postanowił nas ukarać i przypomnieć o istnieniu starego góralskiego porzekadła "jeśli myślisz, że już gorzej być nie może, okazuje się, że jednak może".

I nabrało ono zupełnie nowego, boleśnie dosłownego znaczenia, gdy wczorajszego późnego wieczora zajrzałyśmy do naszych koleżanek z Kickette i zobaczyłyśmy to jedno, malutkie, z pozoru niewinnie wyglądające zdjęcie

embed

Naprawdę, Fernando? Naprawdę?

embed

To już nawet nie jest balejaż z swoim kolejnym numerem porządkowym. Ani nawet nieszczęsna platyna, której tak się obawiałyśmy. To idealnie rozprowadzony na jego głowie, z dokładnością co do włosa, odcień masła roślinnego. Po prostu. Jakkolwiek dramatycznie by to nie brzmiało.

Oczywiście, skoro nieszczęścia chodzą parami to i nieszczęsny kolor musiał się sparować z nieszczęsnym cięciem. A cięcie....cóż, wygląda jak garnek. Może raczej nie klasyczny, rzekłybyśmy, że to jakaś z jego nowych, uroczych odmian. Postrzępiona grzyweczka na boku pazurki po bokach, przy uszach? Proszę bardzo!

Ale to nie koniec, jest jeszcze zabawniej - to sam fryzjer Torresa, autor maślano-garnkowej katastrofy, sam (!) chwali się swoim dziełem na osobistym twitterze i to on właśnie tam zamieścił to siejące zniszczenie zdjęcie.

embed

P.S. Żeby fanki Fernando jednak całkowicie się nie załamały, wiedzcie, że udało nam się znaleźć jakieś światełko w tym przerażająco ciemnym tunelu - podczas gry, zaczesane do tyłu opaską i mokre od potu wcale nie wyglądają tak źle.

embed
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.