Wreszcie, wreszcie jakiejś przyzwoitej długości, choć głównie dlatego, że zmontowano w nim całość dotychczasowych występów. Mamy jednak również niewidziane wcześniej ujęcia z Danielem Plińskim i długo przez nas wyczekiwanego Bambino.
I tak się zastanawiamy. Alek chyba nie potrafi zrobić poważnej miny. Po prostu nie potrafi. Coś nam się wydaje, że mamy to do czynienia z wiecznie ucieszonym wyrazem twarzy, z kącikami ust nigdy nie opadającymi niżej niż do kąta 15 stopni. Ale, hej, to nie jest marudzenie, to jest zachwyt!
A Wy, jak oceniacie końcowy efekt pracy działu marketingu Skry Bełchatów?