Od razu dla porządku zaznaczamy - nie ma z tym nic wspólnego Michel Telo, ani żadna z jego flanelowych koszul, ani słowa "Ai se eu tu pego". No przecież ile można wachlować się tymi rękami, prawda? Brazylijski rynek muzyczny idzie do przodu, kolejne tamtejsze rodzime disco-polowe hity się rodzą, a Neymar... cóż, chłopak wyrasta na najlepszego specjalistę od spraw promocji jakiego ten rynek kiedykolwiek widział.
Mając za narzędzie swoje rozbujane biodra, skoordynowane z nimi w układzie ręce i rzecz jasna nieocenione poczucie rytmu potrafi zrobić rzeczy o których żadnym PR'owcom się nie śniło. A no tak, jeszcze trzeba wcześniej zdobyć gola, żeby mieć wszystkie kamery skierowane na siebie, ale to przecież dla niego żaden problem.
Drogie dziewczęta, możecie jeszcze o tym nie wiedzieć, ale za parę tygodni będziecie piszczeć z podniecenia, kiedy dj na imprezie puści "Eu quero tchu eu quero tcha" w wykonaniu niejakich Jao Lucasa i Marcelo. A jak już skończycie piszczeć, będziecie wykonywać te kroki, które do tego czasu będziecie znać na pamięć....
Nie wiedziałyśmy, że to kiedykolwiek powiemy, ale...istnieje spore prawdopodobieństwo, że jeszcze zatęsknimy za Michelem Telo i wymachiwaniem rączkami. Neymar, kochanie, nie było jakiejś normalnej innej piosenki z fajnym układem choreograficznym pod ręką?
(za informację o tańczącym Neymarze dziękujemy serdecznie Ewie;)
Że co? Że się niecierpliwicie? Że czekacie, aż będą w końcu te bokserki i to paradowanie? Okej, okej, już do tego przechodzimy. Pamiętacie jeszcze jak w jeden w pięknych sierpniowych ranków przekroczyłyśmy używałyśmy bez końca słowa "hot", bo Neymar został zaangażowany w reklamę bielizny marki LUP O ? No to, tak się składa, że chłopak kontynuuje tą owocną współpracę, a nam chyba pozostaje kontynuować zamykanie swojego szerokiego wachlarza emocji w reakcji na ów współpracę w jednym wszystko mówiącym słowie "hot".
Oto najświeższy spot z wszystkim co najlepsze...piłkarskimi sztuczkami, bokserkami, pianą i oczywiście samym Neymarem.
Hot!
