Nie wiemy tylko, co było pierwsze: Neymar pętający swych kolegów z Santosu - Marcosa Viniciusa i Felipe Andersona - niczym baranki ofiarne i usuwający się z miejsca zbrodni, czy dokonujący pełnego namiętności gwałtu na niezidentyfikowanym pracowniku sztabu szkoleniowego Sergio Ramos ?
Chyba wolimy wersję Sergia, bo wiecie, ta pasja, ten płomień w oczach, ta dziwnie pociagająca bezbronność ofiary... Ale dzieło Neymara też jest godne podziwu - skrępować dwóch kolegów z drużyny - ciekawe jak tego dokonał, siłą czy perswazją?
I ciekawe, czy rodzice Marcosa Viniciusa byli fanami Sienkiewicza.
(Fotka znaleziona na twitterze Neymara)