Ekhmmm, Sergio, nie wiedziałyśmy, że kręcą Cię takie zabawy

Trzeba było mówić. Emmm, to ten, tego, pojechali z tym Racingeim, nie? I w ogóle, odwilż przyszła, u Was też?

No dobrze, to odkładając na bok nasze fantazje i nie pytając (trudnej sztuki nie pytania nauczył nas Jaime Alguersuari) zajmijmy się meczem, bo rzeczywiście, Real uciekając przed Barceloną co koń wyskoczy, pojechał z Racingiem 4:0. Ale Barcelona, goniąc co koń (a propos konia) wyskoczy pojechała z Valencią aż 5:1, ale o tym będzie gdzie indziej.

A zdjęcie jest oczywiście znalezione na twitterze Sergio, który pisze, że niby nie wszyscy chcieli jechać do Moskwy bo zimno. Tjaaaa. Jjjasne. I wcale nie była to świetna okazja żeby sobie pomacać... no właśnie, kogo? Naprędce zorganizowane śledztwo określa tożsamość zakładnika jako "kitmana", czyli człowieka, który zajmuje się strojami piłkarzy. No tak, jemu rzeczywiście mogło się nie chcieć jechać do Moskwy, ale na Boga, Sergio, nie masz już kolegów w drużynie do macania?

Jak się zaczęły najsłynniejsze bromanse sportu?>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.