Rafy nigdy za wiele

Ponieważ wiemy, że Rafael mimo porażki w finale Australian Open (po heroicznym boju!), pozostaje Waszym (i naszym) ulubieńcem, więc mamy dla Was coś jeszcze. Rafa pozdrawia, niestety nie Ciacha exclusive, ale całą rzeszę swoich fanów. Jesteśmy usatysfakcjonowane.

Wprost z lotniska w drodze z Australii...

 

A teraz wzdychamy grupowo: awwwwww, jaki słodziak! Mała rzecz a cieszy!

Więcej gorącego Rafy na blogu ditsik>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA