Nole, wszędzie Nole, ale to Rafa pozostaje królem Waszych serc

Porażka w finale Australian Open nie mogła tego zmienić. Mamy dowody!

Ciachoredaktorki wyznają kilka zasad, niektóre są dość głupie inne wyznajemy tylko w połowie, ale z pewnością nigdy nie wyprzemy się złożonych obietnic. A wczoraj obiecałyśmy, że skończymy z zachwycaniem się Nole i oddamy należny hołd Rafie. Nie musiałyście długo czekać. Jak tylko w nasze łapki wpadła pewna informacja, wiedziałyśmy co z nią zrobić.

W sporcie tak już jest, że jeśli dwóch wielkich zawodników gra w najlepszy finał w historii (a przecież grają go razem i obaj muszą się do tej najlepszości wznieść) to później i tak 90% zachwytów spada na zwycięzcę. Niesprawiedliwe. Na szczęście fani wiedzą swoje. Dlatego wszystkim wiernym w sukcesie i porażce fankom Rafy dedykujemy informację, jaką podali organizatorzy tegorocznego Australian Open.

Otóż okazało się, że podczas całego turniej użytkownicy Twittera wymienili między sobą 222 tysiące ćwierknięć o tenisistach. (My podejrzewamy, że było ich znacznie więcej, ale z oczywistych względów można było zliczyć tylko te odpowiednio oznaczone). Tak czy owak, z tych oficjalnych danych wynika, że absolutnie najpopularniejszym tenisistą pozostaje... RAFA! Nadal "zgromadził" 69,5 tysiąca ćwierknięć. Drugi był Roger Federer (48,4 tysięcy), a dopiero za nimi uplasował się Nole (45,9 tysięcy). Andy jak zwykle czwarty. Najpopularniejszą tenisistką okazała się Maria Szarapowa (dlaczego nas to zupełnie nie dziwi?), która zdobyła praktycznie tyle samo ćwierków co Andy (30 tys.).

Isiunia niestety nie znalazła się w zestawieniu, Twitter w Polsce jest chyba wciąż zbyt mało popularny.

Skoro Rafa wciąż króluje w sercach ciachoczytelniczek i mimo niezwykłego roku Novaka pozostaje najpopularniejszym (zdecydowanie!) tenisistą, chyba zasłużył na małą galerię na wyłączność?

ZOBACZCIE NAJLEPSZE ZDJĘCIA TRIUMFUJĄCEGO RAFY >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.