Co musi się stać, żeby Polacy ciągle mieli szanse na grę w Igrzyskach Olimpijskich?

Zdecydowałyśmy milej pisało nam się tekst "Co musi się stać, żeby Polska awansowała do strefy medalowej", ale cóż, po wczorajszych wynikach priorytety się zmieniły.

Choć tak na dobrą sprawę, Olimpiada była chyba jednak priorytetem cały czas, a przez niekorzystne wyniki wczorajszych spotkań, nieco nam się jej perspektywa oddaliła. Co nie zmienia faktu, że satysfakcja z pokonania Niemców jest nadal duża (zwłaszcza, że odcieliśmy im właściwie w ten sposób drogę do półfinału), nie mówcie, że nie.

embed
embed
embed

Boli nieco świadomość, że znalazła się tam Dania, którą pokonaliśmy przecież w bezpośrednim pojedynku, ale cóż, wiecie co trzeba było zrobić z Macedonią.

A teraz do rzeczy. Wczorajsza wygrana Macedonii z gospodarzami sprawia, że z trzeciego miejsca w grupie wylądowaliśmy nagle na piątym (tak przesądziła "mała tabela" trzech drużyn z takim samym dorobkiem punktowym, naszym, Niemców i Macedończyków właśnie). To oznacza, że teraz szansy na wyjazd na turniej kwalifikacyjny musimy upatrywać w dalszych rozstrzygnięciach zawodów. Kalkulacja jest prosta: mistrzem Europy nie może zostać Serbia. Jeśli uda się to każdemu z pozostałych półfinalistów (Dania, Chorwacja, Hiszpania), prawo gry w turnieju eliminacyjnym dostajemy z automatu jako ósma drużyna ubiegłorocznych mistrzostw świata.

Zostaje nam już tylko mocne kibicowanie przeciw gospodarzom (co wcale nie będzie, dla nas przynajmniej, wielkim poświęceniem). Chociaż w piątek, chyba pierwszy raz w życiu, będziemy dobrze życzyć szczypiornistom z Chorwacji.

Półfinały (piątek)

Dania - Hiszpania (godz. 17.45)

Serbia - Chorwacja (20.15)

Niedziela mecz o 3. miejsce (14.30)

mecz o 1. miejsce (17.00)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.