Ku pokrzepieniu serc: inni formułowcy też łamali nogi

...czyli nie martwmy się na zaś złamaną/skręconą/pękniętą... uszkodzoną nogą Roberta Kubicy. Inni formułowcy też łamali nogi i świat się nie walił, a sukcesy i po kontuzji przychodziły.

Robert Kubica znów zmusił nas wczoraj do wstrzymania w przerażeniu oddechu . Przewrócił się? Potknął? Miał wypadek? ktoś go popchnął, a może po prostu spadł z łóżka? Było ślisko czy błoto? Pojechał do szpitala czy nie? Do którego? I w końcu: co mu właściwie dolega, czy niezbędna będzie kolejna operacja i czy wpłynie to na jego dotychczasową rehabilitację po zeszłorocznym wypadku?

Tymi pytaniami żyjemy od wczorajszego wieczoru i choć staramy się ze wszystkich sił dojść prawdy i rozwikłać tę zagadkę , to jednak wciąż więcej mamy znaków zapytania niż odpowiedzi. Najbardziej prawdopodobna wersja mówi o złamaniu/mikrozłamaniu/pęknięciu kości nogi (której, to już zupełnie inna historia).

Ponieważ Bobby jest bliski naszemu sercu jak rzadko który inny sportowiec i ponieważ wiemy, że jego cierpienie jest Waszym cierpieniem, więc czym prędzej spieszymy ze słowami otuchy, by podnieść Was na duchu. Pamiętajmy, że największym problemem w rehabilitacji Kubicy jest przywrócenie sprawności ręki. A noga spytacie? Bez obaw! Niejeden kierowca łamał już wcześniej tę kończynę i wcale nie oznaczało to końca świata. Oto dwa najbardziej znane przykłady:

10 września 2006. Michael Schumacher (z prawej) z Kimim Raikkonenem po zwycięstwie w GP Włoch. Chwilę później niemiecki mistrz ogłosił, że po tym sezonie rozstaje się ze sportem10 września 2006. Michael Schumacher (z prawej) z Kimim Raikkonenem po zwycięstwie w GP Włoch. Chwilę później niemiecki mistrz ogłosił, że po tym sezonie rozstaje się ze sportem Fot. ANTONIO CALANNI AP

Michael Schumacher złamał nogę w wypadku podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii 1999. W efekcie Niemiec opuścił sześć kolejnych wyścigów, by powrócić na ostatnie dwie rundy - w Malezji i Japonii. W obu grand prix Schumacher zdobył pole position, a w wyścigach zajął dwukrotnie drugie miejsce. Ferrari zdobyło w tamtym sezonie mistrzostwo konstruktorów, a już rok później Schumacher rozpoczął erę swojej wieloletniej dominacji, która przyniosła mu liczne rekordy i 5 kolejnych tytułów mistrzowskich. Nieźle jak na połamańca, nie?

Mark WebberMark Webber internet

Mark Webber złamał nogę w wypadku rowerowym, do którego doszło podczas organizowanych przez kierowcę zawodów charytatywnych w australijskiej Tasmanii w grudniu 2008 r. Powrót do bolidu od początku sezonu stanął pod znakiem zapytania, ale Mark nie zląkł się i podczas przedsezonowych lutowych testów siedział już w kokpicie. Sezon 2009 przyniósł mu pierwsze w karierze wymarzone zwycięstwo w wyścigu F1 (w GP Niemiec), do którego Webbo dorzucił później jeszcze jedną wygraną, by w ostatecznym rozrachunku zająć czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. To całkiem przyzwoity wynik jak na kogoś, kogo miało w ogóle zabraknąć na starcie.

A teraz głowy do góry!

Tak wracali inni formułowcy >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.