No bo jakby to nikt wcześniej nie wygrał nigdy w siatkówce do 9. A Iran ile od nas dostał w Pucharze Świata co później i tak wygrał? Takie rzeczy w tym sporcie się zdarzają i na pewno nie są przyjemne do oglądania, a tym bardziej doświadczania na boisku, ale trudno, nie ma co tego rozpamiętywać, zwłaszcza, że gra w dwóch pozostałych setach była wyrównana, o zwycięstwie w pierwszym meczu i niemal pewnym awansie z grupy już nie wspominając.
Ale nie o tym chciałyśmy. We wczorajszym meczu największe wrażenie zrobiła na nas nowa, dość odważna fryzura Antonina Rouzier i fakt, że nie doczekała się ona komentarza ze strony Irka Mazura. My, na przykład, natychmiast porzuciłyśmy relację na rzecz Painta:
W poszukiwaniu materiału poglądowego udałyśmy się na stronę Zaksy , ale tam zastały nas tylko mało rozstrzygające ujęcia profilowe:
I frontalne ujęcia z oddali:
Mamy nadzieję, że większość z Was oglądała wczoraj Antka w ruchowym obrazku i mogła napatrzeć się do woli. Bo jesteśmy bardzo ciekawe Waszej opinii. Wygolone boki i postawiony przód czy może dawna grzeczna grzywka?
Jakby co, to my nowej fryzurze Francuza krzyczymy chóralne TAK!