Formułowe podsumowania: GP Abu Zabi

Lewis wyleczył depresję, Wąs nie zapewnił sobie tytułu wicemistrza, Pan Andrzej nie rozpoznał młodej damy, Vettel nie wygrał, a i tak było nudno. Dziwny wyścig.

No dobra, przesadzamy trochę z tym nudno, ale w gronie najbardziej ekscytujących GP tego sezonu rywalizacja na torze Yas Marina raczej się nie znajdzie. Ale momenty były. Bardzo krótki moment miał na przykład Sebastian Vettel, który zakończył wyścig w pierwszym sektorze. Trochę szkoda, że nie udało się przywrócić kierowcy na tor, bo oglądanie jego przebijania się z końca stawki mogło być cokolwiek interesujące. Ale z drugiej strony, smutny/wściekły/sprawdzający Facebooka Sebastian...

embed

= hot Sebastian.

Małą tradycją tego sezonu stały się już chyba momenty łabędziego śpiewu Marka Webbera. Chyba się już nie doczekamy tego upragnionego zwycięstwa Webbo, co nie zmienia faktu, że jego pojedynki z Wąsem są pierwszorzędne.

 

Wąs, sprawa z wąsem jest poważna , więc chyba już nie możemy robić sobie żartów. Ten będzie ostatni, ok?

W zamian oferujemy pośmianie się z tego, w czym wystąpiła w sobotę jessybindgirl, co Wy na to?

Ale i tak pierwszą damą McLarena była w niedzielę Mama Hamilton. I w ogóle, miło się patrzyło na roześmianego, polewającego się szampanem Lewisa. Zgodzicie się?

embed
embed
embed

P.S. Patrzcie jakie przygody spotkały w padoku Witusia:

MOY/SUTTON/

Cóż. Jaki zespół, taki gość.

Więcej o:
Copyright © Agora SA