Wszystkim formułowcom zebrało się w Japonii na sprośności

Świeżo upieczony mistrz świata nie będzie tu żadnym wyjątkiem.

No i tak to właśnie jest. W obliczu scementowanego wymianą doświadczeń o spermie i wspólnymi wypadami na mecze bromancu Jensa i Webbo, Sebastianowi nie pozostało nic innego, jak tylko pójść całować się z Davidem Coulthardem w japońskiej telewizji. Tak pomyślałyśmy, dopóki nie trafiłyśmy na nagranie wideo z talk show z udziałem całej ekipy RedBulla w którym doszło do wspomnianej wymiany czułości. I nie tylko.

Od razu uprzedzamy, że materiał ogląda się okropnie. Prowadzący biega po scenie jak opętany, udaje, że umie mówić po angielsku, nie nadąża za żarcikami, publiczność mdleje na każde słowo wypowiedziane przez Sebastiana po japońsku (no dobra, też byśmy pewnie trochę zemdlały, gdyby Sebastian przyjechał do Polski i powiedział "rosół") i  wcale się nie dziwimy, że do zadawania pytań kierowcy wzięli się Martin Brundle i Chris Horner.

Ale bądźcie dzielne i dotrwajcie przynajmniej do połowy, kiedy Sebastian dzieli się swoją obserwacją, iż japońska reakcja przy odbieraniu telefonu - moszi moszi - po niemiecku oznacza, ekhm, jak to Sebastian ładnie określił "ladie's equitment, down under". David Coulthard był zdecydowanie bardziej poetycki w swoim opisie:

Video streaming by Ustream

Panowie, tam są dzieci.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.