Karma dopadła naszych siatkarzy

Uciekaliśmy na tych mistrzostwach od Rosji no i teraz mamy.

Oczywiście po awansie Polaków do strefy medalowej należało liczyć się z tym, że i tak w końcu trafimy na faworytów turnieju, ale kiedy przegraliśmy z Włochami, już niemal pewnym stało się, że jednak nie dostąpimy przyjemności zmierzenia się z Rosjanami. My już sobie nawet zaczęłyśmy konfrontacje przygotowywać, folder "Ivan Miljkovic" otwierać, a tu masz: po dramatycznym i niezwykle wyrównanym drugim półfinale nieoczekiwanie awans do finału wywalczyli sobie Serbowie.

Czy to oznacza, ze nasze szanse na brąz są teraz dużo mniejsze? Niekoniecznie. Pamiętajmy, że Rosjanie generalnie mają problem z meczami o trzecie miejsce, a sposób w jaki przegrali wczorajsze spotkanie, również raczej nie wpłynął pozytywnie na morale zespołu. Prawdą jest jednak jeszcze to, że by pokonać grających nawet na 70% Rosjan, Polacy będę musieli dać z siebie 100. (Na Bartka Kurka w szczególności patrzymy). Dobra wiadomość jest taka, ze Polacy z mobilizacją problemów akurat mieć nie powinii.

Nie możemy już myśleć spotkaniu o półfinałowym, tylko musimy nastawić się na walkę o brąz. Mamy już doświadczenie w tym sezonie - po przegranym meczu potrafiliśmy się pozbierać w Lidze Światowej i stanęliśmy na podium. Tam daliśmy radę, teraz na pewno będzie trudniej, ale nie mamy wyjścia. Chcemy być na podium i damy z siebie wszystko - zapewnia Kuba Jarosz.

Trzymamy za słowo. Swoją drogą, brąz po pokonaniu Rosjan sprawiłby chyba nam wszystkim podwójną satysfakcję. I nikt już by nie wypominał Polakom rzekomego "podłożenia się" ze Słowakami. Zgodzicie się?

A, no i oczywiście zapraszam Was na relację na żywo z meczu Polska - Rosja, tuż przed 15. Bądźcie z nami ten ostatni raz!

Więcej o:
Copyright © Agora SA