Z archiwum H: wstydliwe nałogi, oficjalny apel i inne smaczki w cieniu trzeciej wojny światowej

Casillas zaprasza Xaviego i Puyola na obiad, Sandro Rosell rezygnuje z wniesienia skargi, cóż, my też czujemy się zobowiązane zrobić coś w kierunku złożenia broni w pięknym hiszpańskim światku. Nieszczęśliwym trafem numer Fabregasa gdzieś nam się zapodział, jakimś cudem komisja ligi i tak nie chciała przyjąć naszych skarg, więc wybieramy stary, dobry sposób - piszemy "Z Archiwum H". Niech na nowo zapanuje miłość, harmonia, a rączki same wędrują na bioderka!

*** Gdzie jednak dwóch się kłóci, tam trzeci na ciachowej uwadze korzysta..Wszem i wobec głosimy, że Javi Martinez kontynuuje swoją pasjonują przygodę jako twarz/pupa/tors/uda (*niewłaściwe skreślić) bieliźnianej marki Soy Underwear, którą zachwycałyśmy się kwietniową porą . Na dokładkę po gorących fotkach dostajemy wywiad, którego udzielił w ramach akcji promocyjnej i z którego możemy dowiedzieć się m.in ., że ideał jego dziewczyny musi przepadać za sushi, że uwielbia czytać książki, że Ibizę uważa za wakacyjny raj. No i totalnie wzruszyć, przy fragmencie pod tytułem: ""Pamiętnik" jest moim ulubionym filmem".

Nie, nie udziela go w bieliźnie. I tak, też byłyśmy zawiedzione i zbulwersowane wyrzucałyśmy z siebie, że powinien być dotyczącego tego zapis w umowie. Czysta niesprawiedliwość.

*** Wy pewnie jednak wciąż zastanawiacie się nad tym skąd nam się wzięły rączki na bioderkach w tym górnolotnym haśle o miłości i harmonii - nie pytajcie, dziewczęta dlaczego, po prostu tak jest, gdy widzimy to spójne połączenie uspokajamy się i po prostu wiemy, że wszystko będzie dobrze. I Xabi chyba jest w pełni świadomy relaksacyjnego działania swojego tiku, gdyż podczas Gran Derbi, jakby przeczuwając, że okaże się zbawienny, tak często jak nigdy go uskuteczniał.

"Cześć, jestem Xabi, gram w Realu Madryt i nałogowo zakładam rączki na bioderkach"

A tak w ogóle to snując te niepoważne wizje o Wyższej Szkole Zakładania Rączek na bioderka imienia Xabiego Alonso, nawet do głowy nam nie przyszło, że dojdzie do jej założenia, i to w tak szybkim tempie, a połowa składu Realu okaże się tak pilnymi uczniami.

O mamo. To już jakaś plaga.

*** Cienka granica słitfociarstwa - tyle o niej mówiłyśmy, zawsze zarzekając się, że nie mamy tak bujnej fantazji, by podać jej przykład, ale gdy już nastąpi jej przekroczenie po prostu będziemy to wiedzieć. I kiedy, Iker Casillas zamieścił na swoim facebooku zdjęcie pożaru, który wybuchnął w jego rodzinnych stronach, to... po prostu wiedziałyśmy, że to ona. Że to już. Buum. A o powadze i tragizmie sytuacji niech poświadczy przerażający fakt, że szukałyśmy gdzieś z boku wyciągniętego kciuka.

PożarPożar internet

..i kiedy już prawie dostałyśmy tego ataku histerii z łapczywym nabieraniem tłenu do płuc, zobaczyłyśmy to...

"takie tam ze strażakami"

...i zsunęłyśmy się bezwładnie z różowego krzesła obrotowego.

Oj, Iker, Iker. co my z tobą mamy? Sara, jeśli tylko wiesz gdzie jednak jest jego notesik z hasłami, zabieraj go i biegnij! Biegnij po prostu przed siebie i jak najdalej!

*** Były już bioderka Xabiego, ślitaśne focie, ale jakby jeszcze nie załagodziło zaistniałej trzeciej wojny światowej, mamy i broń ostateczną - dzieci. Przecież nie będziecie przy nich używać caps locku, wykrzykników i innych niecenzuralnych słów w komentarzach. Dzieci są oczywiście i urocze i hiszpańskie, i może już wyrosły na seksownych piłkarzy, ale od czego są archiwa? Lola podsyłając nam te zdjęcia rozłożyła nas na łopatki, Wy tez nie liczcie, że macie jakiekolwiek szanse w starciu z anielskimi blond loczkami i już tak przerażająco pięknymi niebieskimi oczkami. No way!

Tożsamości maluchów prosimy zgadywać w komentarzach!

*** Zamieszanie z przejściem i zadomawianiem się Fabregasa na barcelońskich ziemiach przebiegało w tak przyspieszonym tempie, że nic dziwnego, że mediom na całym świecie jakoś umknęła jego krótka, acz w pełni oficjalny i podniosły apel, jaki korzystając z uwagi mediów na swojej pierwszej konferencji prasowej skierował do naszej ulubionej kolumbijskiej piosenkarki.

Dzięki Fabs, że wreszcie powiedziałeś głośno, to co wszystkie po cichu myślimy. Polać mu! Niech życie Fabrique! Niech żyje miłość!

Eeee...dobra, nie pijemy już więcej,

Pożar

marina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.