Arsenal - Liverpool: ciachowe konfrontacje na szczycie

Dzień Dobry! Wita Was najlepsza liga na świecie (przynajmniej z tych niestrajkujących), która juz w drugiej kolejce serwuje nam przepyszny klasyk w postaci starcia Arsenalu Londyn z Liverpool FC. I choć na boisku może być różnie - Arsenal opłakujący Fabregasa, Liverpool szukający formy - to w naszych konfrontacjach różnie nie będzie, będzie za to różowo i zacięcie a Wojtek Szczęsny i Pepe Reina skoczą sobie do gardeł.

Oczywiście, przy okazji konfrontacji Arsenalu z Liverpoolem nie możemy nie przypomnieć jednego z najlepszych meczów jakie oglądałyśmy w życiu. Pamiętacie jeszcze to?

Liczymy na co najmniej porównywalne emocje, a teraz przystępujemy do konfrontacji!

Ciacho, którego odejście z zespołu spowodowało smutek i lament wielki

Liverpool - Fernando Torres

Fernando TorresFernando Torres fot. via chelseafc.com

Arsenal - Cesc Fabregas

Czyje odejście spowodowało większą rozpacz, smutek, żal ale też i większą radość po stronie przeciwnej? Trudno rozstrzygnąć. I choć Torresik w Chelsea strzelił na razie ekhm, niewiele mniej goli od Fabregasa w Barcelonie, a Fabregasowi również grozi, jakby to powiedzieć - niespełnienie oczekiwań, to i tak nie potrafimy wskazać zwycięzcy w tym starciu. Pierwsze minuty bez bramek.

Lokalny rywal w niebieskim i z bujną fryzurą

Liverpool - Marouane Fellaini z Evertonu

embed

Arsenal - David Luiz z Chelsea

Niejaki pan Marouane Fellaini z Evertonu jest najbardziej rozpoznawalnym przez nas zawodnikiem tego zespołu, chociaż gdybyśmy miały być zupełnie szczere, jeszcze do dzisiejszego poranka funkcjonował w naszej nomenklaturze jako "ten z afro", albowiem sława jego włosów przyćmiła całkowicie jego tożsamość. David Luiz natomiast oczarował nas czymś więcej  niż fryzurą na Sidneya Polaka, a mianowicie tym, że jest megasłodziakiem, i to on właśnie, po koleżeńsku i ku własnemu zdziwieniu strzela bramkę dla Arsenalu.

Polsko - hiszpańskie pojedynki bramkarskie

Liverpool - Jerzy Dudek vs Pepe Reina

Arsenal - Manuel Almunia vs Wojtek Szczęsny

Pepe Reina wygryzł z bramki naszego stambulskiego bohatera przez co przez długi, długi czas, dopóki nie poznałyśmy jego reprezentacyjnej strony, byl dla nas wrogiem publicznym numer 1, a satysfakcja z pomsty jaką Wojtuś Szczęsny wywarł na jego rodaku Manuelu Almunii była tym większa. Wszystko to sugerowałoby, że Szczęsny podwyższa prowadzenie Arsenalu, ale przecież to Reina był pierwszy. Jest 1:1.

Ciacho w wydaniu wakacyjnym

Arsenal - Jack Wilshere

Jack WilshereJack Wilshere internet

Liverpool - Andy Carroll

Jack Wilshere

Hmmm, no zastanówmy się: Andy Carrol z superzgrabną dziewczczyną przy czym sam przypominający przchodzonego hipisa po siedmiu woodstockach, czy Jack Wilsher bez dziewczyny, wygodnie rozparty nad krawędzią basenu, prezentujący swoją cudowną klatę w całej okazałości? Wspaniały gol, Jack! 2:1.

Ciacho z dzieckiem

Arsenal - Robin van Persie

Lukas Podoslki  z synkiemLukas Podoslki z synkiem Ciacha.net

Liverpool - Dirk Kuyt

Dirk Kuyt  z córkąDirk Kuyt z córką AP/Niklas Larsson

Ultrasłodka córeczka Kuyta właśnie przymierzała się do strzelenia wyrównującej bramki dla The Reds, aż tu nagle, niewiadomo skąd wpadł w pole karne...

Andriej Arszawin z dzieckiemAndriej Arszawin z dzieckiem Ciacha.net

...Arszawin z synkiem, mocą podwójnej ukltrasłodkości zabrali kuytowemu szkrabowi piłkę i ruszyli z kontrą podwyższając wynik na 3:1 dla Arsenalu!

A jak będzie na boisku przekonamy się już wkrótce. Zapraszamy na naszą relację NA ŻYWO!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.