No nareszcie. Morgi zdominował całkowicie tegoroczną edycję letniego Grand Prix i aż się prosiło o małe przewietrzenie podium. Nasz Kamil sportowego i kulinarnego szczęścia był bliski już w pierwszych zawodach we francuskiej miejscowości na "C", ale jego rekord skoczni okazał się wystarczający tylko na trzecie miejsce. Wczoraj, to na co zanosiło się od dawna, wreszcie się urealniło: Kamil zwyciężył! W rozmowie ze skijumping.pl przyznał jednak, że nie czuje szczególnego parcia na pokonywanie wielkiego rywala z Austrii.
No i słusznie, zresztą sam Morgi nie wydawał się szczególnie zmartwiony całym tym nieoczekiwanym obrotem sytuacji. Ważne, że mógł się rozebrać i pograć w siatkonogę.
Na koniec, tradycyjnie zaprosimy Was do galerii na stronie skijumping.pl , gdzie czekają Was, między innymi, takie perełki jak braterski polski uścisk:
Oraz rozmarzone oblicze Borka Sedlaka:
No dzień dobry!