GloBall 2012. Bart's Field, czyli budujemy boisko

W drodze do granicy z Sudanem musimy zrobić coś jeszcze. Choć jest gorąco i miejsce nie sprzyja, bo to szczyt wzniesienia i wszędzie pełno kamieni, nieustępliwy jak zwykle Bart z miejscowymi chłopakami zaczyna budowę boiska.

Dowiedz się więcej o wyprawie GloBall 2012 >>

Etiopczycy są trochę z innej bajki. Nie grają w piłkę nożną, raczej w siatkówkę. Takie przynajmniej wnioski można wyciągnąć z tego w jaki sposób używają naszych piłek.

Mimo to, są bardzo zainteresowani interakcją z nami, a my - z nimi. Budujemy więc wspólnymi siłami boisko. Oczyszczamy z kamieni kawał wyznaczonego terenu, stawiamy kamienne bramki i linie autu. Po pół godzinie wspólnej roboty boisko jest gotowe i możemy na nim zagrać ostatni już mecz Polska - Etiopia. Przegrywamy 0:1. Chłopaki cieszą się z wyniku i z piłek.

Jako, że mamy dla Etiopii jeszcze trochę futbolówek, znajdujemy szkołę w przygranicznej miejscowości Metema. Szkoła jest nieczynna, dziś niedziela, więc zostawiamy piłki w kantorku u strażnika z kałasznikowem.

Zobacz filmy z podróży po Afryce - GloBall 2012 >>

Upewniamy się jeszcze, że trafią do rąk dyrektora, odwiedzając w domu jednego z nauczycieli. No, to dzieciaki będą miały super niespodziankę, jak w poniedziałek przyjdą na lekcje J W szkole nie było prawdziwej piłki, teraz jest 14.

Tak żegnamy się piłkarsko z Etiopią Szkoda, to już granica. Coś się kończy, coś się zaczyna. Będziemy tęsknić za tym krajem. Jest magiczny i jedyny w swoim rodzaju.

Etiopii nie da się podsumować. Mówimy po prostu amasa genalo, za wszystko. Wszystko tu było dla nas dobre: ludzie, kultura, historia, góry, drogi, jedzenie, picie. Amasa genalo, Etiopio, na pewno do Ciebie wrócimy.

Wyprawę możesz śledzić na GloBall.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.