"Nieoficjalnie już odwołane loty, ale czekamy do 14 na potwierdzenie. Ponoć niektóre ekipy już się pakują - oczywiście z hoteli, nie spod skoczni, bo na skocznię nawet nie zajrzały" - donosił z Harrachova kilkanaście minut przed oficjalnym komunikatem FIS-u korespondent Sport.pl Paweł Wilkowicz.
Prognozy pogody na niedzielę w Harrachovie były bardzo niekorzystne. W godzinach popołudniowych w porywach ma wiać nawet z prędkością 30 m/s. Tak ciężkie warunki atmosferyczne nie pozwoliły rozegrać zawodów.
Już w sobotę wiatr wygrał z organizatorami. Trzecia i czwarta seria indywidualnych mistrzostw została odwołana, a za końcowe uznano wyniki z piątku. Wygrał Severin Freund, przed Andersem Bardalem i Peterem Prevcem. Piąty był Kamil Stoch, którego wyprzedził jeszcze Noriaki Kasai. Na 10. miejscu uplasował się Maciej Kot, 25. był Klemens Murańka, a 27. - Jan Ziobro.
W polskim składzie na konkurs drużynowy znaleźli się Kot, Murańka i Stoch, a w trzeciej grupie miał skakać Piotr Żyła, który zastąpił Ziobrę.
Na liście startowej znalazło się tylko osiem zespołów, tytułu mieli bronić Austriacy.