Po przeciętnych próbach w czwartkowy wieczór lider Pucharu Świata uspokajał, że nie ma powodów do zmartwień, gdyż dopiero poznaje olimpijski obiekt. Poznał i oswoił się z nim bardzo szybko, bo w piątek w południe szybował najdalej.
Stoch oddał skoki kolejno na: 100,5 metra, 102,5 oraz 103 metra. Najlepszy polski skoczek wygrał dwie ostatnie serie treningowe, natomiast w pierwszej był drugi, choć skoczył tyle samo co Japończyk Taku Takeuchi.
Czołową trójkę pierwszego treningu uzupełnił świetnie dysponowany Gregor Deschwanden. Szwajcar doleciał do 99. metra. Dawid Kubacki skoczył 96 metrów, a Piotr Żyła tylko 93,5 metra.
W kolejnej serii Kamil Stoch był już najlepszy. Lider Pucharu Świata uzyskał 102,5 metra. Wyprzedził on nieznacznie Thomasa Dietharta. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni oddał skok mierzący 101,5 metra. Trzeci był Taku Takeuchi. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni poszybował na 98,5 metra.
Piotr Żyła po raz drugi (94 metry) okazał się gorszy od Dawida Kubackiego (95,5 metra).
Trzeci skok był kolejnym popisem mistrza świata w Predazzo. Stoch poszybował na 103. metr, co było najlepszym wynikiem dnia. Bezpośrednio za Polakiem sklasyfikowani zostali dwaj Austriacy. Drugi był Gregor Schlierenzauer (101 metrów), a trzeci Thomas Diethart (100,5 metra).
Pozostała dwójka ponownie nie zachwyciła. Żyła uzyskał 93,5 metra, natomiast dwa metry bliżej wylądował Kubacki. Na podstawie tych wyników trener kadry Łukasz Kruczek ma zdecydować, który z nich bardziej zasłużył na występ w pierwszym z trzech olimpijskich konkursów w Soczi.
Maciej Kot i Jan Ziobro w piątek odpoczywali. Obaj mogą być raczej pewni nominacji.
