Tradycyjnie w sezonach, w których odbywają się mistrzostwa świata lub igrzyska olimpijskie, z konkursów w Japonii rezygnują czołowi skoczkowie świata. Zmiana czasu i długa podróż to zbyt duże ryzyko przed najważniejszą imprezą w sezonie. W tym roku w Sapporo z czołowej dziesiątki PŚ wystąpią tylko Peter Prevc (Słowenia wysłała najsilniejszą kadrę) i Noriaki Kasai. Japończyk również może wyprzedzić Stocha - traci do niego 175 punktów. - Dla mnie najważniejsze to zachować rytm startowy. Dlatego lecę do Japonii - tłumaczy Prevc.
Grafika przedstawiająca postęp skoczków w tym sezonie:
Grafika pochodzi ze strony siol.net
O Peterze Prevcu nie mówi się tak często jak o innych zawodnikach światowej czołówki. Faworytami mediów są zwykle Gregor Schlierenzauer, Kamil Stoch, Simon Ammann czy Anders Bardal. Peter Prevc startuje z cienia i w tym sezonie wychodzi mu to znakomicie. Zaczął przeciętnie, w pierwszych konkursach zajmował miejsca w drugiej i trzeciej dziesiątce. Dopiero podczas drugich zawodów w Engelbergu wskoczył na 8. miejsce. Od Turnieju Czterech Skoczni (w klasyfikacji generalnej zajął 4. miejsce) jest już najlepszym skoczkiem PŚ. Jedynie w Garmisch-Partenkirchen wypadł poza '10' (18. miejsce). W Oberstdorfie był 3., a od konkursu w Innsbrucku zajmował w PŚ następujące miejsca: 6., 2., 2., 1., 5., 2. Jest też liderem klasyfikacji najlepszych lotników (dzięki zwycięstwu i drugiemu miejscu w Bad Mittendorf).
Prevc to lider niezwykle mocnej kadry słoweńskiej. Słoweńcy wygrali w tym sezonie dwa konkursy drużynowe (w Klingenthal i Zakopanem), a Prevc spisywał się w tych zawodach świetnie. Są jednym z głównych faworytów do mistrzostwa olimpijskiego w konkursie drużynowym.
Trzeci zawodnik PŚ jest liderem listy płac w tym sezonie. Prevc w 20 rozegranych konkursach (indywidualnych i drużynowych) zarobił 77 600 franków szwajcarskich, czyli ok. 261 500 zł. Drugi w rankingu jest Austriak Gregor Schlierenzauer, na którego konto z oficjalnych premii FIS wpłynęło dotychczas 76 850 franków (258 900 zł), a trzeci Stoch z dochodami w wysokości 72 100 franków (242 900 zł).
Z kolei za 2013 rok Prevc zdobył nagrodę Skok Roku - za największą, łączną długość wszystkich prób w zawodach Pucharu Świata w 2013 roku. W 54 skokach Prevc uzyskał łącznie 7771 metrów. Startował we wszystkich 28 indywidualnych konkursach. Najdalej wylądował w Vikersund - 230 m, a najbliżej w Lillehammer - 89,5 m.
Peter Prevc udowodnił już, że potrafi bardzo dobrze przygotować się na kluczową imprezę sezonu. Gdy w poprzednim roku nie szło mu tak rewelacyjnie w PŚ jak teraz (ostatecznie zajął 7. miejsce), to podczas MŚ w Val di Fiemme spisał się świetnie. Na normalnej skoczni zdobył brązowy medal, na dużej był tylko za Kamilem Stochem. Jedynie drużynowy konkurs nie poszedł Słoweńcom tak, jak na to liczyli. Na normalnej byli na 8. miejscu, na dużej na 6. Ale sam Prevc nie zawiódł, w obu konkursach był indywidualnie w czołówce. Z drużyną brązowy medal zdobył dwa lata wcześniej w Oslo na dużej skoczni.
Dobre wyniki zanotował też podczas Igrzysk Olimpijskich w Vancouver w swoim debiutanckim sezonie. W konkursach indywidualnych był 7. (skocznia normalna) i 16. (skocznia duża)
Stawka w ostatnich konkursach przed igrzyskami (dwa razy Sapporo i dwa razy Willingen) jest wysoka. Kto będzie liderem PŚ, ten będzie na igrzyskach skakał jako ostatni i będzie znał wyniki swoich poprzedników. Teraz, gdy zielona linia pokazuje skoczkom, ile potrzebują, aby objąć prowadzenie, jest to spory handicap.