Skoki narciarskie. Zamieszanie w Kuusamo: Biegun bez żółtej koszulki

Do piątkowego konkursu indywidualnego w fińskim Kuusamo Krzysztof Biegun przystępował jako sensacyjny lider klasyfikacji Pucharu Świata i pozycję tę obronił, mimo że na 142-metrowej skoczni był osiemnasty. Po zawodach wpadkę zaliczyli organizatorzy, którzy żółtą koszulkę lidera wręczyli Niemcowi Marinusowi Krausowi. W sobotę drugi konkurs indywidualny - o godzinie 17. Relacja Z Czuba i Na Żywo na Sport.pl

Biegun, który tydzień temu sprawił ogromną niespodziankę, wygrywając przerywany wiatrem konkurs w Klingenthal, był przed zawodami w Kuusamo liderem PŚ i to jemu należała się koszulka koloru żółtego. Mimo że nikt nie wróżył mu obrony pierwszej pozycji, to Polak w Finlandii skoczył 128 i 125 metrów, dzięki czemu zajął osiemnaste miejsce.

Zawody wygrał Gregor Schlierenzauer z Austrii, dla którego było to 51. zwycięstwo w karierze. Drugi był Kraus, który w klasyfikacji generalnej - ze 112 punktami - znalazł się jeden punkt za prowadzącym Biegunem. Austriak jest trzeci ze 100 pkt.

Po zakończeniu piątkowego konkursu doszło jednak do sporej wpadki organizatorów - donosi serwis Skijumping.pl na swoim profilu FB. Finowie najpierw chcieli przekazać żółtą koszulkę lidera Gregorowi Schlierenzauerowi, a następnie liderem Pucharu Świata ogłosili Marinusa Krausa i to jemu wręczyli żółty plastron.

Niemiec był więc przekonany, że prowadzi w klasyfikacji, a o tym, że jest drugi, dowiedział się dopiero na konferencji prasowej po zawodach. Tymczasem dla Bieguna brak żółtej koszulki nie stanowił większego problemu. Po konkursie przyznał, że jest mu obojętne, czy skacze z koszulką lidera. Zamiast tego skupia się po prostu na zadaniach wyznaczonych przez trenera Łukasza Kruczka.

Zobacz wideo
Który z polskich skoczków będzie w tym sezonie najwyżej w PŚ?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.