Tour de Ski. Kowalczyk nie ma, ale podium jest! Trzecie miejsce Jaśkowiec w prologu

Sylwia Jaśkowiec zajęła trzecie miejsce w prologu Tour de Ski w Oberhofie. W biegu na 3 km stylem dowolnym Polka była wolniejsza tylko od Marit Bjoergen i Astrid Uhrenholdt Jacobsen. Justyna Kowalczyk nie wystartowała.

Tak relacjonowaliśmy zawody na żywo [ZDJĘCIA]

Tego nikt się nie spodziewał! Pod nieobecność Justyny Kowalczyk, która zbojkotowała zawody po nieprzemyślanej decyzji organizatorów, miało nie być emocji. A jednak! Sylwia Jaśkowiec sprawiła ogromną sensację i zajęła w prologu trzecie miejsce. Po raz pierwszy stanęła na podium w zawodach Pucharu Świata.

Już na pierwszym pomiarze czasu wiadomo było, co się może święcić. Polka miała dziesiąty czas, a na kolejnym pomiarze - trzeci. Dała się pokonać tylko Norweżkom Marit Bjoergen i Astrid Jacobsen. Od Bjoergen była wolniejsza o siedem sekund.

A pomyśleć, że w tym roku miejsca Jaśkowiec wyglądały tak: 81., 63., 54., 24., 56. i 50. A w ubiegłym roku nie zdobyła nawet punktu do klasyfikacji generalnej...

Niestety, pozostałe Polki już tak dobrze nie pobiegły. Kornelia Kubińska zajęła dopiero 73. lokatę (strata 43.7 sek), a Paulina Maciuszek 39. (strata 27.1 sek).

27-letnia Jaśkowiec, która specjalizuje się w stylu dowolnym, to dwukrotna mistrzyni świata młodzieżowców z 2009 roku. Była członkinią sztafety na igrzyskach w Vancouver, która zajęła szóste miejsce (po wykryciu w organizmie Korneli Marek nasza drużyna została zdyskwalifikowana). Trzy lata temu Jaśkowiec miała groźny wypadek. Podczas jazdy na nartorolkach ledwo uniknęła zderzenia z jadącym autobusem, ale trafiła w betonowy słup i musiała przejść operację barku. Złamała też rękę. To zdarzenie zatrzymało jej karierę. Po powrocie - najlepsze miejsce zajęła w Szklarskiej Porębie, gdy była 29.

W niedzielę drugi etap Tour de Ski - sprint techniką dowolną. Relacja na żywo od godz. 14.30 w Sport.pl i aplikacji Sport.pl Live na telefony.

Protest Kowalczyk

Wcześniej, w sobotę rano, Justyna Kowalczyk wycofała się z zawodów. Zaprotestowała w ten sposób przeciwko zmianom w programie zawodów. Uznała za niesprawiedliwe, że zastąpiono ze względu na warunki pogodowe bieg pościgowy na 10 km stylem klasycznym sprintem stylem dowolnym. Czyli konkurencję, w której jest najmocniejsza, taką, w której osiąga znacznie słabsze wyniki. Działacze byli głusi na narzekania Kowalczyk, która pytała, dlaczego sprint nie może być rozegrany techniką klasyczną. Bo wyszło na to, że aż pięć z siedmiu etapów będzie mniej lubianym przez naszą biegaczkę stylem dowolnym.

Kowalczyk: Bardzo długo płakałam

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.