Soczi 2014. Bródka nie powinien wygrać? Holendrzy wyliczają, że szybszy był Verweij

Holendrzy wciąż nie mogą się pogodzić, że ich rodak przegrał złoty medal na 1500 metrów ze Zbigniewem Bródką. Zdaniem dziennika ?De Telegraaf? mistrzem olimpijskim powinien zostać Koen Verweij lub mistrzów powinno być dwóch. Ale pojawiają się również głosy, że ten medal Polakom się należał po latach niepowodzeń. I przypominają wielki pech Elwiry Seroczyńskiej sprzed 54 lat.

Polski panczenista Zbigniew Bródka zdobył złoty medal w biegu na 1500 metrów, wyprzedzając o 0,003 sekundy Koena Verweija. Holender popłakał się, gdy zobaczył, że nie został mistrzem. Nie mógł pogodzić się z tak minimalną porażką.

Teraz holenderskiego panczenistę wspiera lokalny dziennik "De Telegraaf", który uważa, że mistrzów olimpijskich w takiej sytuacji powinno być dwóch. Szczególnie, że - jak wylicza gazeta - szybszy był... Verweij.

"To niedorzeczne i nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością" - czytamy w "De Telegraaf", który podważa oficjalne wyniki zawodów. Zdaniem dziennika wyniki powinny być podawane w całych sekundach, bo tak dokładne pomiary, jak są teraz, wcale nie są dokładne.

Polak przegrałby o 0,001 sekundy?

W skrócie chodzi o to, że zawodnicy startowali z różnych torów - Bródka z zewnętrznego, a Verweij z wewnętrznego. Zdaniem holenderskich dziennikarzy to robi różnicę. - Głośniki, z których słychać dźwięk pistoletu startera położone są po obu stronach toru. Tyle że głośnik od zawodnika na zewnętrznym torze jest oddalony o cztery metry, a na wewnętrznym - o osiem. Tym samym dźwięk dociera do niego później - mówi gazecie sędzia Jeroen Fredriks.

Jak wylicza arbiter, który jest obecny na igrzyskach w Soczi, prędkość dźwięku przy 10 stopniach Celsjusza wynosi 338 m/s, co daje 1/338 sek na metr. Tym samym, jeśli wzięlibyśmy pod uwagę odległości od głośników, różnica w czasach obu panczenistów będzie wynosiła 0,004 sekundy, a tym samym Polak przegrałby o 0,001 sekundy.

O niedokładnych pomiarach zdaniem Holendrów pisaliśmy już w sobotę . Jak donosił serwis Quest.nl wyniki w łyżwiarstwie szybkim są tak naprawdę wynikami przybliżonymi, a różnice w czasie mogą wynosić plus minus... 0,003 sekundy. Powstała nawet praca naukowa na ten temat, której autorem był profesor Gerard Sierksma z Uniwersytetu w Groningen.

Grudka śniegu i sprawiedliwość dziejowa

Igrzyska w 1960 rokuIgrzyska w 1960 roku Screen z Schaatsen.nl

fot. schaatsen.nl

Pojawiają się jednak również głosy, że Polakom ten złoty medal się zwyczajnie należał za lata niepowodzeń. Serwis Schaatsen.nl przypomina, że do tej pory Polacy mieli dwa medale na igrzyskach - srebro Elwiry Seroczyńskiej i brąz Heleny Pilejczyk. Gazeta przypomina zdarzenie z igrzysk w Squaw Valley z 1960 roku, kiedy Seroczyńska jechała po złoto na 1000 metrów, ale zawadziła o grudkę śniegu na torze i przewróciła się przed ostatnią prostą. "Można to nazwać dziejową sprawiedliwością" - czytamy w serwisie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA