Amerykanin Danny Davis powiedział, że płaskie dno rynny - obszaru, który służy jako przejście pomiędzy 22- metrowymi ścianami - jest wyboiste i pełne miękkiego śniegu, co powoduje poważne problemy dla snowboardzistów.
- To jest Olimpiada, powinna być bez skazy. To słaba wizytówka dla snowboardu i bardzo słaby sposób traktowania sportowców - przyznał Davis.
Wysoka temperatura w Soczi utrudniła zmianę kształtu rynny, a tym samym nastrojów samych zawodników. Poranne treningi (ostatnie przed zawodami) zostały przełożone z godzin porannych na godzinę 19.20 czasu miejscowego. Płaskie dno rynny spowalnia bowiem zawodników.
Odpowiednie służby dokonały przeglądu rynny, jednak po próbnej sobocie reakcje zawodników nie były najlepsze. Rynna była bardzo miękka i już po jednym przejeździe porobiły się ogromne dziury, a na płaskim dole zbierało się dużo sypkiego śniegu.
Jeszcze przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich zawodnicy byli sceptycznie nastawieni do chęci rozwiązania problemu rynny przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski i Międzynarodową Federację Narciarską. - MKOl prawdopodobnie nie chce płacić właściwym ludziom - powiedział Davis. - Jestem pewien, że to, na czym się skupiają, to utrzymanie możliwie największej sumy pieniędzy we własnych rękach. To wszystko to wstyd. Wszystkie te dzieci, w tym ja, pracowały bardzo ciężko, aby się tu dostać. Halfpipe to superzabawa, ale jazda w gównianej rurze i konieczność pokazywania się w niej jest najgorsza - zakończył Davis.
Polska kadra na Soczi 2014 - zobacz, za kogo będziesz trzymać kciuki! Kliknij, aby obejrzeć galerię
