Soczi 2014. Holender o złocie Zbigniewa Bródki: Cenniejsze od wszystkich holenderskich

- Zbyszek ma mocny charakter, do wszystkiego doszedł sam. Jego sukces ma tysiące ojców w Polsce, ale zwycięzca jest tylko jeden - on sam. To złoto jest cenniejsze od wszystkich holenderskich złotych medali - mówi Guido Vreuls, Holender z agencji pracy tymczasowej wspierającej mistrza olimpijskiego z Soczi Zbigniewa Bródkę.

Współpracę z Bródką Vreuls i jego firma rozpoczęli kilka lat temu, gdy mistrz olimpijski z Soczi uprawiał short track, w którym był mistrzem Polski.

- Dopiero po paru latach przerzucił się na długi tor. Miałem okazję pomagać nie tylko jemu, ale także innym Polakom. Wspieraliśmy go i wspieramy do dziś finansowo. Pomogliśmy też dwóm narciarzom z Polski. Od marca prowadzimy specjalny program na Facebooku "X dni do Soczi". Cieszymy się, że Zbyszek zdobył złoto. Byliśmy przekonani, że jakiś medal wywalczy, ale nie spodziewaliśmy się złota - mówi Vreuls w rozmowie z TVP.

Przyznaje, że wsparcie Polaka było elementem szerszej strategii.

- Chodziło nam o to, żeby pokazać, jak wyglądają treningi, jak ci łyżwiarze trenują w lato. Jak ciężkie to życie, gdy rano trzeba wstać i żyć dla sportu. Dzięki naszemu programowi cała Polska mówi o sportach niszowych. Kiedy Zbyszek wygrał Puchar Świata, to mało kto w Polsce o tym słyszał. Teraz się o nim mówi, bo jest na topie - podkreśla Vreuls, który pracuje w agencji pracy tymczasowej z siedzibą w Opolu.

- Zbyszek ma mocny charakter, do wszystkiego doszedł sam. Jego sukces ma tysiące ojców w Polsce, ale zwycięzca jest tylko jeden - on sam. To złoto jest cenniejsze od wszystkich holenderskich złotych medali. Mam nadzieję, że dzięki jego sukcesie zbudujemy w Polsce łyżwiarstwo szybkie - zaznacza Holender.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.