Reporterzy, którzy pojechali na igrzyska do Soczi, do tej pory skarżyli się głównie na komfort zakwaterowania . Wygląda na to, że mogą mieć jednak większe zmartwienia.
- Nie potrzeba wiele czasu, żeby ktoś tu podpiął się pod twojego laptopa, telefon czy tablet - powiedział Engel.
Reporter zdecydował się przetestować bezpieczeństwo informatyczne w Rosji z pomocą amerykańskiego eksperta od bezpieczeństwa Kyle'a Wilhoita, który zapewnił mu dwa nowe komputery i fałszywą tożsamość - fałszywe nazwisko i adresy. Gdy Engel podłączył je w Soczi do internetu, "szybko otrzymał podejrzanego maila i był zaskoczony tym, jak szybko po otwarciu maila jego komputer przejęli hakerzy".
- W ciągu minuty miałem na dysku węszących po nim hakerów - opowiada. - Tak samo było z komórką. Bardo szybko i bardzo profesjonalnie.
Stacja NBC ostrzega, że goście igrzysk - nie tylko dziennikarze - mogą spodziewać się tego samego. W ciągu 24 godzin oba komputery i telefon Engela miały już pokonane zabezpieczenia a hakerzy mieli możliwość podsłuchiwania i nagrywania rozmów.
- Departament Stanu ostrzega, że podróżni nie powinni spodziewać się prywatności - mówił na antenie Engel. - Nawet w pokojach hotelowych. Jak sprawdziliśmy, szczególnie narażony jesteś, gdy tylko spróbujesz się z czymkolwiek skomunikować.
By oddać Engelowi sprawiedliwość, wygląda na to, że dziennikarz po prostu prosił się o włamanie, a otwieranie podejrzanych maili nigdy nie jest wskazane i, zapewne, skutkuje podobnymi efektami pod każdą szerokością geograficzną.
Stadiony na Soczi 2014 - po co i za ile? Kliknij, aby obejrzeć galerię!