Fatalny stan kolejnej skoczni, która jeszcze niedawno była areną MŚ. Czy kiedykolwiek wróci tu PŚ?

Kłopoty z przywróceniem do świetności obiektów w Libercu, kolejnej czeskiej skoczni po mamucie w Harrachovie. Zawody FIS Cup zaplanowane w dniach 1-2 lutego zostały przeniesione na weekend 22-23 lutego, a mistrzostwa Czech w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej zupełnie odwołane. Wszystko ze względu na niesprzyjające przygotowaniu obiektów warunki pogodowe i wysoką, jak na tę porę roku temperaturę.

Konkursy FIS Cup w czeskim Libercu zostały przełożone na 22-23 lutego 2020 roku. Powodem mają być warunki atmosferyczne, które utrudniłyby przygotowanie obiektu do skakania. Według kalendarza Czeskiego Związku Narciarskiego odwołano także niedawno zgłoszone do niego na 4-5 lutego mistrzostwa Czech w skokach i kombinacji norweskiej. 

Konkursy były zaplanowane na dni 1-2 lutego i miały się odbyć na mniejszym z obiektów kompleksu Ješted, którego rozmiar to 100 metrów. Rozegranie tu zawodów FIS Cup to część planu powrotu do organizacji w Libercu najważniejszych wydarzeń związanych ze skokami narciarskimi – Letniego Grand Prix oraz Pucharu Świata. 

We wrześniu zeszłego roku FIS ogłosił, że zawody w Libercu zastąpią w kalendarzu te, które miały się odbyć w grudniu w amerykańskim Iron Mountain. Wynikało to z kolejnych problemów organizacyjnych na obiektach w USA.

W Libercu przez lata odbywały się zawody najwyższej rangi FIS, ale zakończono je rozgrywać w tym miejscu w 2008 roku. Chwilę później, w 2009 organizowano tu natomiast mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Miasto miało powrócić do kalendarza PŚ w 2015 roku, ale konkursy odwołano. Potem brakowało odpowiedniego podejścia do organizacji – wyrzucano czeskie obiekty przed czasem z planów organizacji cyklu Letniego Grand Prix. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.