Polscy skoczkowie znów mogą wystrzelić z formą. Znakomite informacje na najbliższe tygodnie

Początek sezonu nie był do końca udany dla polskich skoczków, ale w nadchodzących tygodniach czekają ich zawody w miejscach, które wprost uwielbiają. Najbliższe cztery skocznie w kalendarzu Pucharu Świata dostarczyły nam aż 45 z 208 podiów w historii i zawsze oznaczały wzrost formy naszych skoczków. W czołówce najlepszych dla nas miejsc są także Engelberg i Predazzo, czyli obiekty, na których biało-czerwoni zaliczyli najlepsze w tym sezonie konkursy!
Zobacz wideo

Polscy kibice skoków narciarskich nie mogli być zadowoleni z pierwszych zimowych konkursów w Pucharze Świata. Mimo że zaczęło się całkiem dobrze, bo od trzeciego miejsca Kamila Stocha w Wiśle, to kolejne konkursy nie wyglądały tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Nasi zawodnicy mieli problemy z zajmowaniem miejsc w pierwszej dziesiątce i przełożyło się to na liczbę punktów zdobywanych przez całą drużynę. Trenerzy i Adam Małysz podkreślali jednak, że skoczkowie są dobrze przygotowani do sezonu, a drużynie cały czas brakuje odrobiny szczęścia i równych warunków w rywalizacji. I wydaje się, że było w tym sporo racji.

Polaków czekają zawody na ulubionych skoczniach

Chyba każdy fan skoków wie, że skocznie w Kuusamo czy Niżnym Tagile nie należą do tych ulubionych przez naszych reprezentantów. Inaczej jest w przypadku legendarnego już Engelbergu, Predazzo czy Zakopanego, w których biało-czerwoni wielokrotnie wygrywali i zajmowali miejsca na podium. Wszystko to znajduje potwierdzenie w liczbach i statystykach.

Jak wyliczył Oskar Szechnicki, dziennikarz skokipolska.pl, biało-czerwoni najczęściej, bo aż 18 razy stawali na podium w szwajcarskim Engelbergu. Tylko dwa razy mniej w Zakopanem. Warto jednak zwrócić uwagę na coś innego. Wśród ośmiu skoczni, na których Polacy czują się najlepiej, jeszcze sześć będzie w tym sezonie gościć Puchar Świata w skokach, a w sumie osiem "lubianych przez nas konkursów" odbędzie się w nadchodzących trzech tygodniach! W ten weekend odbywa się rywalizacja w Titisee-Neustadt (9 podiów), za tydzień w Zakopanem (16), potem skoki narciarskie pojadą do japońskiego Sapporo (10 podiów), a następnie wrócą do niemieckiego Willingen (10).

W tym sezonie się potwierdziło

Statystyka statystyką, ale jeśli popatrzymy na dorobek Polaków z tego sezonu, to okaże się, że cała nasza drużyna najwięcej punktów zdobywała właśnie w pierwszym konkursie w Engelbergu i obu w Predazzo, które należą do ulubionych skoczni biało-czerwonych. Tylko drugi i mocno loteryjny konkurs w Szwajcarii można tu nazwać sporym wypadkiem przy pracy.

Punkty całej drużyny w poszczególnych konkursach:

  • Wisła - 102 pkt,
  • Ruka - 83,
  • Niżny Tagił 1 - 85,
  • Niżny Tagił 2 - 58,
  • Klingenthal - 80,
  • Engelberg - 147,
  • Engelberg - 35,
  • Oberstdorf - 121,
  • Ga-Pa - 88,
  • Innsbruck - 118,
  • B'hofen - 124,
  • Predazzo - 150,
  • Predazzo - 163.

"Jeśli w Predazzo było dobrze, to na dużej skoczni powinno być lepiej"

Po weekendzie na włoskich skoczniach Michal Doleżal stwierdził, że jeśli biało-czerwoni tak dobrze radzili sobie na normalnym obiekcie w Predazzo, to w Titisee-Neustadt powinno być jeszcze lepiej. Obecnie nasi skoczkowie zdecydowanie lepiej czują się na dużych skoczniach, a na przykład Kamil Stoch podkreśla, że po prostu nie lubi skoczni HS104 w Predazzo. Mimo to zajmował na niej dwukrotnie czwarte miejsce. Podobnie wypowiadał się Piotr Żyła, który w drugim konkursie również był czwarty, a jeden z sędziów nagrodził jego skok dwudziestką za styl. Warto przy tym zauważyć, że na przykład Norwegowie kompletnie stracili weekend na włoskiej skoczni, bo też nie lubią takich skoczni. Najlepszy był tam Johann Andre Forfang, który zajmował dziewiąte i siódme miejsce. Po treningach w Titisee-Neustadt widać jednak, że powrót na dużą skocznie i lekki wiatr pod narty sprawił, że Norwegowie znowu zaczęli pojawiać się w ścisłej czołówce, a ta skocznia po prostu bardziej im odpowiada. 

Kubacki pobije rekord, a Stoch uniknie wpadki w Zakopanem?

Możemy mieć tylko nadzieję, że ta statystyka sprawdzi się w nadchodzących tygodniach Pucharu Świata i znowu będziemy mieli wiele okazji do radości, bo jeśli Dawid Kubacki w sobotnim konkursie w Neustadt stanie na podium, to pobije rekord Adama Małysza i Kamila Stocha w liczbie konkursów z rzędu na podium Pucharu Świata. Legendy polskich skoków miały takich konkursów sześć, a Kubacki może w sobotę poprawić ten rekord.

Kibice mogą mieć tylko nadzieję, że w nadchodzącym konkursie Zakopanem nie potwierdzi się inna statystyka, która pokazuje, że Kamil Stoch w ostatnich dwóch sezonach nie dał rady zakwalifikować się do drugiej serii w konkursie indywidualnym na Wielkiej Krokwi. Dwa lata temu Polak zajął 38. miejsce, a rok temu był 36. W ostatnich dwóch sezonach były to jego jedyne dwa miejsca poza czołową trzydziestką.

Copyright © Agora SA