Dawid Kubacki wygrał TCS, bo skakał w innym sprzęcie niż reszta kadry? Bzdura! Tłumaczymy, co się stało

Dawid Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni korzystając ze starych butów niemieckich firmy Rass. W polskich mediach pojawiły się informacje, że stary sprzęt mógł być kluczem do zwycięstwa, ale sprawa wygląda nieco inaczej, bo polski skoczek wcale nie rezygnował z nowych butów, a po prostu nawet się do nich nie przestawiał, bo odpowiednie dostał najpóźniej z całej kadry. - Dawid nie lubi drastycznych zmian. Polskie buty były dla niego za twarde. Firma wykonała mu miękkie, ale nie było czasu, by się do nich przyzwyczaił - powiedział Adam Małysz w rozmowie z "Super Expressem".

Dawid Kubacki w znakomitym stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni, a także ostatni konkurs w Bischofshofen. W mediach pojawiły się już informacje o tym, że Polak mógł wygrać Turniej, bo używa innych butów niż cała kadra A. Prawda wygląda jednak nieco inaczej, bo Kubacki nie tyle co nie zrezygnował z "polskich" butów, tylko nawet się do nich nie przystosowywał. I wiadomo to było już przed startem sezonu. 

Kubacki nie lubi zmian, a nowe buty dostał najpóźniej

Sprawa z butami Dawida Kubackiego wyglądała tak, że Polak przed sezonem dostał buty, które jednak nie do końca pasowały do jego techniki. Polska firma zdecydowała się na przygotowanie kolejnej pary, ale okazało się, że Dawid Kubacki dostał je niedługo przed sezonem. Mistrz świata i zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni testował je nawet w drugim treningu w Wiśle, ale właściwie od samego początku wiedział, że dalej będzie skakał w starych butach. Co więcej, gdy większość kadry A testowała nowe buty w Letnim Grand Prix, to Polak skakał jeszcze w starych butach Rassa. - Nie ma nakazu, że trzeba skakać w naszych butach i każdy skoczek sam podejmuje decyzje. Dawid dostał buty jako jeden z ostatnich, dlatego miał nieco mniej czasu na testowanie - tłumaczyła nam producentka Ewa Nagaba. Co ciekawe, podobny problem miał skoczek kadry B Paweł Wąsek, który również na początku sezonu skakał w starych butach, bo pierwsza para nie była dla niego idealna.

- Absolutnie nie należy tego wiązać z sukcesem. Dawid nie lubi drastycznych zmian. Polskie buty były dla niego za twarde. Firma wykonała mu miękkie, ale nie było czasu, by się do nich przyzwyczaił, oddał tylko kilka skoków. I skacze w starych, niemieckich, które są dopasowane - podkreślił Adam Małysz w "Super Expressie".

Zobacz wideo

Stoch już wymieniał buty w trakcie sezonu

Nie ma się co dziwić, że Kubacki nie zdecydował się na zmianę butów, do których był po prostu przyzwyczajony po całym okresie przygotowawczym i pierwszych treningach w sprzęcie przygotowanym na zimę. Co ciekawe, Kamil Stoch sezon zimowy rozpoczął w butach firmy Nagaba, ale nie w modelu przygotowanym na zimę, ale jeszcze w białych butach, w których skakał w letnim okresie przygotowawczym. Zmiana na czarno-czerwono buty nastąpiła dopiero po sobotnim konkursie drużynowym w Klingenthal. Właściwie wszyscy skoczkowie potwierdzają, że wszystkie nowe buty nie nadają się od razu do startów, bo trzeba je odrobinę rozbić i wtedy są bardziej komfortowe.

W przypadku Kubackiego nie można się dziwić, że nie skorzystał z nowego obuwia. Nie jest jednak powiedziane, że w przyszłości nie będzie musiał z nich korzystać. Na przykład w sytuacji, gdy niemiecka firma Rass nie wyrobi się zamówieniem (a to zdarza się dość regularnie), a Polak będzie potrzebował nowego kompletu. Wydaje się jednak, że musiałaby to być sytuacja awaryjna, bo jeśli skoczek prezentuje świetną formę, w jakimś konkretnym sprzęcie, to każda zmiana mogłaby popsuć jego technikę.

Przed sezonem w mediach pojawiło się wiele spekulacji, a żart Piotra Żyły o tym, że mogą dać nawet 10 metrów przewagi został wzięty za pewnik. Wówczas pisaliśmy jednak, że największą zaletą polskich butów jest to, że mamy do nich większy i szybszy dostęp. Nie przeszkadzają również w oddawaniu skoków i to jest najważniejsze. Pytany przez nas Kamil Stoch o to, czy jest sens o nich rozmawiać. - Najważniejsze, że mamy sprzęt na najwyższym poziomie, który jest dostarczany nam na czas, co było dla nas kluczowe. Buty same jednak nie skoczą, więc musimy dać z siebie wszystko, a wówczas sprzęt może tylko pomóc - mówił na początku sezonu Kamil Stoch. Ewentualne poprawki i większe usprawnienia mają być wprowadzone dopiero po pewnym czasie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.