Kubacki był trzeci w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, drugi w Innsbrucku i w sumie jest najlepszy po trzech z czterech konkursów 68. Turnieju Czterech Skoczni. Przed zawodami w Bischofshofen wyprzedza Mariusa Lindvika o 9,1 pkt oraz Karla Geigera o 13,3 i Ryoyu Kobayashiego o 13,7 pkt. Piąty Stefan Kraft traci do naszego lidera już dużo - 32,1 pkt.
Realnie oceniając, w walce o Złota Orła liczy się czterech skoczków. - Moim zdaniem wszystko jest otwarte między trójką Kubacki, Lindvik, Kobayashi - twierdzi nawet Stjernen.
Geiger nie wyglądał najlepiej podczas niedzielnych skoków w Bischofshofen. Co prawda to były tylko treningi i kwalifikacje, ale Niemiec znacznie odstawał od Polaka, Norwega i zwłaszcza Japończyka.
Jak widać, niemal identycznie skakali Kubacki i Lindvik. A wyraźnie lepiej od tej dwójki prezentował się Kobayashi. Szczególnie w treningach. W nich Japończyk miał drugi i trzeci wynik, jego zsumowana nota za oba skoki wyniosła 192,8 pkt. Piąty i ósmy w treningach Kubacki zdobył łącznie 177,9 pkt, a 11. i dziewiąty Lindvik - 172,1 pkt.
Prosta matematyka pokazuje, że w dwóch skokach treningowych Kobayashi był lepszy od Kubackiego o 14,9, a od Lindvika o 20,7 pkt. Tymczasem w Turnieju Ryoyu traci do Polaka 13,7, a do Norwega tylko 4,6 pkt.
- Groźniejszym rywalem dla Lindvika będzie Kubacki - mówi nam Stjernen, gdy prosimy, by szczerze wskazał większe zagrożenie dla swojego rodaka. - Kubacki nie przez przypadek jest liderem Turnieju, poza spodziewam się, że będzie bardzo równa i ekscytująca walka, a Dawid ma punktową przewagę - analizuje ekspert norweskiej TV2.
Stjernen jeszcze w ubiegłym sezonie był skoczkiem. W ostatniej edycji Turnieju Czterech Skoczni jako najlepszy z Norwegów zajął siódme miejsce. Drużynowy mistrz olimpijski (Pjongczang 2018), mistrz świata w lotach (Oberstdorf 2018) i wicemistrz świata (Lahti 2017) przypomina, że jego kraj już długo czeka na wygranie niemiecko-austriackiej imprezy.
- Wszyscy Norwegowie marzą dziś o tym, by Marius zrobił to, czego jako ostatni z nas dokonał Anders Jacobsen w 2007 roku - mówi.
Co ciekawe, Lindvik o zwycięstwo w Turnieju walczy jako debiutant, a Jacobsen swoje zwycięstwo odniósł właśnie w debiucie. - Dokładnie tak było. Dlatego kiedy pytasz czy nie martwię się, że Lindvik dopiero w niedzielnych treningach i kwalifikacjach skakał w Bischofshofen pierwszy raz w życiu, odpowiadam, że nie. Myślę, że to nie będzie problem, że te trzy skoki mu wystarczyły - twierdzi Stjernen.
Warto podkreślić, że o ile w treningach Lindvik trochę odstawał od Kubackiego, a wyraźnie tracił do Kobayashiego, o tyle trzeci skok miał już naprawdę udany. W kwalifikacjach był dziewiąty, ale do najlepszego Stefana Krafta stracił tylko 3,9 pkt, do szóstego Kobayashiego zaledwie 1,9 pkt, natomiast od 13. Kubackiego był lepszy o 5,9 pkt.
Mistrz świata juniorów z 2018 roku ma 21 lat i właśnie przeżywa najlepsze tygodnie w karierze. Dwie poprzednie zimy w Pucharze Świata kończył mając zaledwie po 49 punktów. Teraz po jednej trzeciej sezonu ma już 409 pkt i jest czwarty w klasyfikacji generalnej. W połowie grudnia w Klingenthal pierwszy raz w karierze wskoczył na podium konkursu PŚ, zajmując trzecie miejsce. A w Turnieju Czterech Skoczni odniósł swoje pierwsze zwycięstwa. Po 10. miejscu w Oberstdorfie najlepszy był i w Ga-Pa, i w Innsbrucku. - Kto w tym momencie skacze najlepiej? Lindvik. To jasne po jego dwóch zwycięstwach z rzędu - dopiero co przekonywał w rozmowie ze Sport.pl Johan Remen Evensen. https://www.sport.pl/skoki/7,65074,25567891,krytykowal-dawida-kubackiego-po-ms-teraz-podkresla-klase-polaka.html
- Marius wygląda na gotowego, spokojnego - mówi Stjernen. - Ale oczywiście nikt nie wie, co czuje naprawdę - dodaje. - Mam nadzieję, że on wygra Turniej. A wiem, że trzej faworyci będą bardzo blisko siebie - podsumowuje Stjernen.
Konkurs rozpocznie się o godzinie 17.15, a na 15.30 zaplanowano serię próbną. W zawodach zobaczymy pięciu Polaków. Wystąpią w następujących parach KO w pierwszej serii:
W parze 10. zobaczymy pojedynek Simon Ammann (35.) - Karl Geiger (16.) W parze 17. Sondre Ringen (42.) - Marius Lindvik (9.) W parze 20. Stefan Huber (45.) - Ryoyu Kobayashi (6.)