Zaskakujące skoki Kamila Stocha. "Coś zaskoczyło i nie musiałem tracić czasu"

Kamil Stoch zaskoczył w niedzielę na skoczni w Bischofshofen. Polski skoczek oddał trzy bardzo dobre skoki, a kwalifikacje zakończył na trzecim miejscu! Nie potrafił jednak wytlumaczyć skąd nagła zmiana dyspozycji. - Czasem jest jednak tak, że praca, którą się wykonuje przynosi korzyści dopiero po jakimś czasie - podkreślił.
Zobacz wideo

Przez ostatnie dni w polskich i zagranicznym mediach trwała dyskusja, na temat nagłego załamania formy naszego skoczka. Wydawało się, że wszystko co złe zaczęło się u Stocha od całkiem dobrego pierwszego skoku w Oberstdorfie, ale przy fatalnych warunkach. W kolejnym skoku Polak chciał odrobić wiele punktów, ale za bardzo się spiął i popełnił błędy, które rozchwiały jego technikę. 

W Bischofshofen skakał jednak prawie tak dobrze, jak w Engelbergu, gdzie wygrał jeden z konkursów. W treningach zajmował dwa czwarte miejsce, a w kwalifikacjach było jeszcze lepiej. 130, 137 i 136 metrów, to odległości dwukrotnego triumfatora Turnieju Czterech Skoczni. - To był bardzo pozytywny dzień. Fajne skoki z dużą ilością swobody i było z nich wiele przyjemności. Było dużo luzu. Nie męczyłem się, a ostatnio nawet jak wiedziałem co chcę zrobić, to nie do końca potrafiłem odnaleźć na to sposób. Tutaj od pierwszego skoku coś zaskoczyło i nie musiałem tracić na to czasu - twierdzi Stoch.

Polak nie potrafił też do końca wytłumaczyć poprawy swoich skoków. - Nie zmieniałem nic w swoim podejściu. Czasem jest jednak tak, że praca, którą się wykonuje przynosi korzyści dopiero po jakimś czasie. Może to się dzisiaj stało, choć nie wiem jak będzie jutro - stwierdził. 

Kamil Stoch cieszy się z sukcesów kolegi

Dobra forma Dawida Kubackiego cieszy także kolegów z jego drużyny i pokazuje reszcie kadry, że praca, którą wykonuje się na treningach przynosi skutek. - Zawsze sukcesy kolegów nas cieszą. Pracujemy i trenujemy wspólnie. Nawet jak ktoś ma słabszy czas to wie, że też ma tyle potencjału i tego czegoś, co jest potrzebne do osiągania sukcesów, że sukces może odnieść "już następnego dnia". Nie dawałem żadnych rad Dawid, w tym momencie to raczej on powinien mi coś poradzić - dodał Stoch.

Stoch: najbardziej męczące są obowiązki po zawodach

Stoch dobrze zna sytuację, w której znalazł się Dawid Kubacki, bo dwa lata z rzędu wygrywał Turniej Czterech Skoczni. W niedzielę skoki Kubackiego nie były tak błyskotliwe jak w Innsbrucku, ale Stoch tłumaczy to długimi obowiązkami Polaka po sobotnim konkursie. - To bardzo męczy. Ja zazwyczaj byłem najbardziej zmęczony po wywiadach, konferencjach. Potem człowiek przyjeżdża do hotelu i chce odpocząć. Jesteśmy jednak na takim etapie sezonu, że szybko potrafimy się regenerować - podkreślił Stoch.

Ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni w poniedziałek o 17.15. Transmisja w Eurosporcie. Początek studia o godzinie 16.30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.