Niedziela była popisem Japończyka, który wygrał poprzednią edycję Turnieju Czterech Skoczni. Kobayashi już po Oberstdorfie ma sporą przewagę nad rywalami. Nas cieszy, że w wąskiej czołówce są Kubacki i Żyła. A martwi, że szanse na walkę o zwycięstwo w Turnieju praktycznie stracił już dopiero 19. w Oberstdorfie Kamil Stoch.
Jan Szturc: To był wspaniały konkurs. To że Kamil miał troszkę słabszy dzień, nie psuje obrazu całości. Widziałem, że ma problemy z ustawieniem pozycji dojazdowej. Ona nie była tak aktywna jak w Engelbergu, gdy wygrał. Ale Kamil i trenerzy na pewno wyciągną wnioski, liczę, że już w kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen Kamil będzie bardzo wysoko.
- Dawid ma pierwsze podium w tym sezonie, czym potwierdza swoje wielkie umiejętności w jednym z największych wydarzeń zimy. Widać było u niego świetną koncentrację. Oba skoki były bardzo dobre, równe. O skokach Piotrka Żyły można powiedzieć podobnie. Za progiem były lekkie zawahania, ale widać, że i on jest w dobrej dyspozycji. Zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
- Piotrkowi za progiem za daleko ucieka lewa narta. Ściąga ją i jak już to zrobi, to jest okej, ale gdyby narta nie uciekała, nie wytracałby prędkości i dolatywałby dalej. To jest rzecz do dopracowania. Niech się jeszcze bardziej skoncentruje, to odbicie będzie bez błędu i nie będzie musiał wyprowadzać narty do linii lotu. On z takim błędem za progiem potrafi być piąty, z tego należy się cieszyć.
- U Dawida do poprawy jest rozpoczęcie odbicia. Tam może lepiej ustawić i przytrzymać biodro. Ono mu lekko schodzi, a jeśli nie będzie szło w dół, to wybicie będzie lepsze i będą jeszcze dalsze odloty.
- Sędziowie zasugerowali się odległością i nazwiskiem wspaniałego skoczka. Odjazd po lądowaniu na 138. metrze nie jest łatwy, ale ten był bardzo niepewny. Noty były na wyrost, co najmniej o pół punktu, a nawet o punkt. Ale korekta tylko trochę zmniejszyłaby przewagę Japończyka, on i tak wygrałby wyraźnie. Widać, że skacze z dużą swobodą.
- Tak, on się pięknie układa na progu, idealnie wybiera kierunek. My, trenerzy, mówimy, że tak skaczący zawodnik nie przeszkadza nartom. Narty go niosą, on od razu po wyjściu z progu jest idealnie ułożony nad nartami. Jest na tych torach, na których był przed rokiem. Odbicia u niego praktycznie nie widać, tak płynnie to robi. Nic tylko go oklaskiwać.
- Oczywiście, to nie jest maszyna. W drugiej serii w Oberstdorfie miał drugą notę, lepszy był Dawid [Kubacki zdobył 150,9 pkt, a Kobayashi 150,3 pkt]. Może przyjść taki konkurs, w którym jemu coś nie wyjdzie, a któremuś z rywali wszystko się świetnie ułoży. Ale myślę, że Kobayashi jest na drodze do wygrania wszystkich czterech konkursów po raz drugi. To się nikomu nie zdarzyło, a on to może zrobić.
- Kamil ma w tym sezonie pecha. W ogóle nasi skoczkowie go mają. Bo jak nie Kamil, to Piotrek Żyła dostaje mocny wiatr z tyłu, który za nic nie pozwala odlecieć. Rzeczywiście pierwszy skok Kamila był bardzo dobry. Technicznie wszystko mi się podobało. Natomiast w drugim skoku już tak nie było.
- Pozycja dojazdu nie była już swobodna, ale nie dlatego, że Kamil był zrezygnowany, tylko dlatego, że był spięty. On za wszelką cenę chciał polecieć jak najdalej. Tak to wyglądało. A jak się chce zrobić jak najwięcej, to zazwyczaj źle wychodzi.
- Nie będzie problemu. To kwestia jednego dobrego skoku. Kamil taki pokaże, zapamięta go i znowu wpadnie w trans dobrego dojeżdżania i odbicia. On od lat dowodzi, że umie bardzo szybko wyciągać wnioski i eliminować błędy.