Hannawald i Schmitt mają nadzieję, że Turniej Czterech Skoczni po raz pierwszy od 18 lat wygra Niemiec. W gronie faworytów widzą Karla Geigera, trzeciego zawodnika klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dawni rywale Adama Małysza wskazują pięciu kandydatów do wygrania 68. Turnieju Czterech Skoczni. Każdy z tej piątki miał co najmniej jeden świetny skok w sobotę, gdy na Schattenbergschanze odbyły się dwa treningi i kwalifikacje.
Martin Schmitt: Na piątym miejscu w Turnieju widzimy Aschenwalda, bo Austriak jest w świetnej formie. Ewidentnie skacze swój najlepszy sezon w karierze [jest szósty w generalce PŚ, niedawno wywalczył pierwsze podia w życiu, zajmując drugie miejsce w Kuusamo i trzecie w Niżnym Tagile].
Sven Hannawald: Na czwartym miejscu widzimy Stocha, który ostatnio wygrał w Engelbergu. W sobotę miał niewielkie problemy w kwalifikacjach. Ciekawe, jak sobie poradzi w sytuacji dla siebie niezwykłej, czyli takiej, że będzie startował prawie na początku konkursu [w czwartej parze KO, bo w kwalifikacjach był dopiero 22.]
Martin Schmitt: Na trzecim miejscu jest Geiger, który jest w świetnej formie. Ma potężne wyjście z progu, co z pewnością przyniesie mu korzyści w całym Turnieju. I dlatego wskoczy na podium.
Sven Hannawald: Na drugiej pozycji Kraft, bo już do siebie przekonał w tym sezonie, a z przeszłości wie, jak wygrać Turniej Czterech Skoczni. Jego skok kwalifikacyjny był wyraźnym sygnałem dla konkurencji.
Martin Schmitt: Kraft już dwukrotnie wygrał w Oberstdorfie, a w kwalifikacjach pokazał świetny skok. Jest w fantastycznej formie i trudno będzie go pokonać.
Martin Schmitt: Być może jeszcze nie jest w takiej formie, w jakiej był rok temu, gdy wygrał Turniej Czterech Skoczni, zgarniając szlema [czyli wygrywając wszystkie konkursy]. Zwłaszcza na początku sezonu nie skakał tak dobrze, jak ubiegłej zimy. Ale mimo to osiągał dobre wyniki. To zawsze dobry znak, kiedy mimo swoich błędów latasz i osiągasz dobre rezultaty. Ryoyu musi rozwiązać pewne problemy, teraz nie jest w locie tak szybki, jak był w ubiegłym sezonie. Ale potencjał ma ogromny i jeśli w pełni go wykorzysta, będzie najtrudniejszy do pokonania.